Koszmarny smród z klatki schodowej przy ulicy Matejki 24 dociera aż na ulicę. — Przedwczoraj w nocy wybiła kanalizacja. Zalało całą piwnicę, ścieki dochodzą już do schodów. Dzwoniłem do dyspozytora pogotowia wodno-kanalizacyjnego, Straży Miejskiej i do szefa naszej administracji. Jest poniedziałek po południu i nikt nie przyjechał — mówi Franciszek Knecht.
Na korytarz wyszli prawie wszyscy mieszkańcy bloku. — Co chwilę nas tak zalewa, wystarczy że trochę popada. Przyjadą, coś poskubią kijkami i tak do następnego razu. Jak w szambie tu mieszkamy. W zeszłym roku wszystkie ziemniaki i cebulę musieliśmy wyrzucić — dorzuca Krystyna Pajor. — Kanalizacja na Szkolnej jest załamana, dlatego wszystko dookoła zalewa.
Nie wiadomo kto to ma naprawić: Bytomska Spółka Restrukturyzacji Kopalń, która jest właścicielem budynku, czy Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne, zarządzające wodą i kanalizacją. I tak odbijają między sobą piłeczkę, a nic nie robią — dorzuca Piotr Sopor.
— W ubiegłym roku, w imieniu lokatorów, podałam właściciela budynku do sądu. Biegły potwierdził, że przyczyną awarii są szkody górnicze. Wszystko miało być naprawione do końca tego roku. Ale to „hausnumer”. Tydzień temu byłam u wojewody. Obiecał, że napisze do prezydenta miasta i spółki górniczej, żeby ich zmusić do wyasygnowania pieniędzy na remont. Sąd ich nie zmusił a wojewoda coś załatwi — denerwuje się Halina Kuźnik.
Budynek przy Matejki należy do Bytomskiej Spółki Restrukturyzacji Kopalń. Administratorem jest Zakład Gospodarki Mieszkaniowej. Kierownik ADM-u, Ryszard Ziółkowski, niechętnie rozmawia o sprawie. — Rano zleciłem firmie Arra pompowanie ścieków na Matejki. Nikogo nie było? To przyjadą. Powiem tylko tyle, że to nie nasza sprawa. My odpowiadamy za budynek. Wodociągi i kanalizacja należą do BPK i gminy. Jest porozumienie w tej sprawie — twierdzi Ziółkowski.
Okazuje się jednak, że to nie do końca prawda. Porozumienie o nieodpłatnym przejęciu w użytkowanie sieci sanitarnej i wodociągowej BPK podpisało dwa lata temu. Ale dotyczy konkretnych budynków. Tego akurat nie! — Coś się panu Ziółkowskiemu pomyliło. Sieci biegnącej w podwórku tego budynku nigdy nie przejmowaliśmy — twierdzi Andrzej Kopiński, wiceprezes BPK.
Fachowcy z Arry na Matejki 24 dotarli wczoraj dopiero przed godziną piętnastą. Dwie godziny po naszej rozmowie z kierownikiem Ziółkowskim. — Pompują ścieki z piwnicy, ale czy wyczyszczą kanały, nie wiadomo — mówi Knecht. Przy okazji wyszło na jaw, że piwnica mogła być sucha... już w niedzielę.
Na Matejki 24 przyjechali wtedy ludzie z Przedsiębiorstwa Wodociągów i Kanalizacji, zaalarmowani przez mieszkańców. — Czekaliśmy na kogoś z ZGM, ale nikt się pojawił. Sami nie mogliśmy się wstrzelić do kanałów — tłumaczy Radosław Bazanek, mistrz w PWiK. — I dodaje: — Ostatni raz usuwaliśmy tu awarię w lutym. ZGM do tej pory nam za to nie zapłacił! A chodzi o trzysta- czterysta złotych — podkreśla Bazanek.
Wygląda na to, że piwnice przy Matejki 24, i w sąsiednich klatkach schodowych, będą zalewane fekaliami jeszcze przez kilka lat! Nowa sieć kanalizacji, m.in. w rejonie ulic Korfantego, Matejki i Szkolnej, ma być wybudowana do 2008 roku. I dopiero wtedy piwnice w tej części miasta będą suche. Wiceprezes Kopiński nie chce podawać konkretnych terminów. — Na razie dobiega końca faza projektowania — mówi.
Reklamy "na celebrytę" - Pismak przeciwko oszustom
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?