Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Skatowany 4-latek z Bytomia wciąż walczy o życie

Joanna Oreł
Skatowany 4-latek z Bytomia walczy o życie. Jego matka oraz konkubent trafili do policyjnego aresztu
Skatowany 4-latek z Bytomia walczy o życie. Jego matka oraz konkubent trafili do policyjnego aresztu KMP Bytom
Od ponad dziesięciu dni lekarze chorzowskiego Centrum Pediatrii i Onkologii walczą o to, by skatowany 4-latek z Bytomia był w stabilnym stanie. Na razie nie ma poprawy. Sąd zadecyduje o losie pozostałych dzieci, które wychowywały się w mieszkaniu przy ul. Zabrzańskiej

Przypomnijmy: w nocy z czwartku na piątek (27-28 grudnia) pogotowie zabrało ciężko pobitego 4-letniego chłopczyka z mieszkania przy ul. Zabrzańskiej w Bytomiu.

Skatowany 4-latek z Bytomia nadal jest w śpiączce

To tam został skatowany 4-latek z Bytomia. Kacper trafił na intensywną terapię chorzowskiego szpitala dziecięcego. Skatowany 4-latek z Bytomia jest w śpiączce. Ma liczne obrażenia wewnętrzne. Wciąż walczy o życie.

- Stan dziecka nadal jest bardzo ciężki. Niestety wciąż nie ma przełomu - powiedział nam w niedzielę Grzegorz Grzegorek z Centrum Pediatrii i Onkologii w Chorzowie.

Podejrzany o skatowanie Kacperka z Bytomia jest 26-letni konkubent jego matki. Mężczyzna usłyszał zarzuty spowodowania ciężkiego uszczerbku na zdrowiu dziecka. Trzy miesiące spędzi w tymczasowym areszcie. Grozi mu do dziesięciu lat więzienia.

Miesiąc krócej w areszcie posiedzi 28-letnia matka 4-latka. Zarzucono jej nieudzielenie pomocy, za co na trzy lata może trafić do więzienia. W sprawę zamieszana jest również matka 26-letniego konkubenta. 65-letnia kobieta prawdopodobnie znęcała się nad chłopcem. W jej przypadku zarządzono dozór policyjny. Grozi jej pięć lat więzienia.

Skatowany 4-latek z Bytomia ma rodzeństwo. Co z nimi będzie?

Wstępne ustalenia policji wykazały, że skatowany 4-latek z Bytomia także wcześniej był ofiarą przemocy domowej. - Matka wyjaśniała, że zdarzało się, by jej konkubent uderzył dziecko, ale były to łagodniejsze sytuacje - mówi Tomasz Bobrek, rzecznik prasowy bytomskiej policji. - Będzie to wyjaśniane w toku śledztwa. Na razie nie postawiono zarzutów w tej sprawie.

Pod opieką 28-latki były również 8-letni syn i 5-letnia córeczka. 26-letni konkubent nie był ich ojcem. Dzieci przekazano pod opiekę chrzestnej. Decyzja o tym, kto się nimi zajmie, należy do sądu.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto