Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sezon na zimne żeberka w pełni

Paweł Szałankiewicz, Monika Chruścińska
Fot. Arc Polska Dziennik Zachodni
Do wczorajszego wieczora 5 tysięcy mieszkańców Bytomia nie miało ogrzewania w swoich mieszkaniach. Węzeł północny w rejonie ulicy Łużyckiej uległ awarii.

Wśród odciętych od dostawy ciepła były m.in. Wojewódzki Szpital Specjalistyczny nr 4, Szpital Specjalistyczny nr 1, Urząd Miejski, Spółdzielnia Mieszkaniowa Centrum czy Zakład Budynków Miejskich. - Pacjenci dostają dodatkowe koce, a temperatura pomieszczeń, w których przeprowadzane są operacje, jest utrzymywana za pomocą grzejników - mówi Marzanna Puszer, dyrektor do spraw lecznictwa Szpitala Specjalistycznego nr 1.

W ostatnim czasie awarie sieci ciepłowniczych w różnych częściach regionu to niemal chleb powszedni. Już w połowie grudnia uszkodzona magistrala w Mysłowicach na 23 godziny pozbawiła ciepłej wody i ogrzewania 500 rodzin z Wesołej. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia na gorące kaloryfery nie mogło też liczyć ok. 4 tys. czeladzian, a 29 grudnia ponad 20 tys. katowickich i chorzowskich mieszkań. Dzień później przez 10 godzin zimno było u około 50 tysięcy osób w Dąbrowie Górniczej. Od ogrzewania i ciepłej wody odcięci zostali lokatorzy osiedli Kasprzaka, Manhattan, Łęknice, a także budynków przy ul. Mickiewicza, 1 Maja i Adamieckiego.

Zdaniem Jacka Urbana z Przedsiębiorstwa Energetyki Cieplnej w Katowicach, ostatni wysyp awarii sieci ciepłowniczej to wynik szybkich zmian temperatur.

- Gwałtowne wahania temperatury powodują, że tzw. czynnik grzewczy (ciepłą wodę pod ciśnieniem) należy szybko ochłodzić przykładowo ze 120 stopni do 80 i rurociąg zaczyna się kurczyć, a jego najsłabsze punkty rozszczelniają się i pękają. Dodatkowo na Śląsku sieci układane są na terenach górniczych i ruchy gruntu powodują rozszczelnienia, do których dostaje się wilgoć, a wtedy korozja gotowa. A jak wiadomo skorodowana rura jest podatniejsza na uszkodzenia - tłumaczy.

Jak zatem przeciwdziałać? - Spółka sukcesywnie wymienia i remontuje najsłabsze sieci. Całkowite wyzbycie się awarii jest jednak niemożliwe. Zdarza się, że nawet nowy rurociąg ulega uszkodzeniu - mówi Jacek Urban. Całkiem nieźle z tym problemem radzą sobie za to w Bielsku-Białej. Choć i tutaj awarie się zdarzają. - Konfiguracja sieci i obecność trzech źródeł ciepła w różnych miejscach powodują, że w przypadku awarii w źródle możemy korzystać z pozostałych. Co roku wymieniamy też około 8-9 km sieci - tłumaczy Józef Niedokos, prezes bielskiego przedsiębiorstwa ciepłowniczego Therma.

Rury z lat 70. nie wytrzymały

Wczoraj bez ciepłych grzejników i ciepłej wody musieli sobie radzić mieszkańcy Chrzanowa. O godz. 6 dostawę ciepła wstrzymało Chrzanowskie Przedsiębiorstwo Energetyki Cieplnej, które rozpoczęło wymianę uszkodzonego odcinka sieci magistralnej przy ul. Pogorskiej. Usunięcie awarii (wymiana metrowego odcinka sieci) miało trwać 12 godzin. Przestarzały rurociąg z lat 70. nie wytrzymał zmiennych warunków atmosferycznych, a do awarii przyczyniła się także przerwa w dostawie prądu 27 grudnia, która przerwała pracę pomp i kotłów. Ponowny rozruch systemu miał wpływ na stalowe, stare rury. Po pęknięciu nastąpił wyciek ciepłej wody, który CPEC tymczasowo zabezpieczył. ZM

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto