Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Sesja rady z niespodzianką

Małgorzata Węgiel
Już teraz Henryk Bonk będzie samotnie spędzał sesje Rady Miejskiej.
Już teraz Henryk Bonk będzie samotnie spędzał sesje Rady Miejskiej. fot. arc
Choć grudniowa debata nad budżetem miasta przebiegła nad wyraz spokojnie, to niemałe zaskoczenie wzbudziło oświadczenie jednego z członków klubu PiS w Radzie Miejskiej. Z komunikatu, który odczytał Piotr Patoń wynikało, że klub radnych PiS liczy już tylko cztery osoby. Decyzją władz miejskich partii Henryk Bonk został z niego usunięty.

Sam Bonk o decyzji bytomskiego koła PiS dowiedział się dopiero przed sesją, czyli 30 grudnia. - Nie składałem rezygnacji z członkostwa w klubie radnych PiS. Nie byłem też informowany o posiedzeniu klubu, na którym miała być rozpatrywana sprawa mojego członkostwa w klubie. Nie mam informacji czy i kiedy takie posiedzenie odbyło się. Nie znam zatem ani okoliczności powstania informacji o zmianach w składzie osobowym klubu radnych PiS, ani jej uzasadnienia - oświadczył zdziwiony tą decyzją Henryk Bonk. - Przykro mi, że nie usłyszałem nawet prostego: dziękuję, co chyba mi się należy - dodaje.

Jak się okazało, decyzja o usunięciu Bonka zapadła 28 grudnia podczas spotkania członków bytomskiego klubu PiS. Na to spotkanie nie został zaproszony ani Henryk Bonk, ani Danuta Skalska (radna klubu radnych PiS nienależąca jednak do partii). Jako powód "podziękowania za współpracę" podaje się rozbieżności, dotyczące strategii wyborczej przed zbliżającymi się wyborami samorządowymi. Co to oznacza? Henryk Bonk jako jeden z najaktywniejszych radnych klubu PiS-u był brany pod uwagę jako kandydat na prezydenta. Choć startował już z listy PiS-u, to członkiem tej partii nigdy nie był. I tym razem zdecydował, że pozostanie ponadpartyjny, więc władze PiS-u postanowiły zakończyć mariaż.

- To rozwód z konieczności. Skoro jednak Henryk Bonk ma inne plany polityczne... - mówi Artur Krawczyk, przewodniczący RM. - Poza tym, niektórym członkom PiS-u nie podobały się wypowiedzi radnego, które wygłaszał na forum. Decyzja została podjęta w tym gorączkowym okresie świąteczno-noworocznym, dlatego wyszło, jak wyszło. Rzeczywiście, mogliśmy inaczej poinformować Henryka Bonka, dlatego biję się w piersi.

Obie strony zaznaczają, że nie żywią do siebie urazy, choć Bonk uważa decyzję PiS za błąd przed wyborami samorządowymi. A PiS liczy... na dalszą współpracę z Bonkiem.

Radni Prawa i Sprawiedliwości zabrali więc swoje wiaderka i grabki i uznali, że z Henrykiem Bonkiem nie warto bawić się w jednej piaskownicy. To zachowanie zdumiało między innymi Danutę Skalską, która po wygłoszeniu oświadczenia przez Piotra Patonia przyznała, że nie wiedziała o podjętej decyzji.

- Dziwię się PiS-owi, że rezygnuje z ludzi kreatywnych, wyróżniających się wiedzą i doświadczeniem na tle pozostałych członków. Nie chcę się wtrącać w wewnętrzne sprawy PiS-u, ale jeżeli już takie gry się uprawia, to można je uprawiać z odrobiną taktu, nie zaskakując członków klubu decyzjami "góry" ogłaszanymi publicznie na sesji. Poza tym, partia nie powinna mieszać się w wewnętrzne sprawy klubu radnych - skomentował to zamieszanie Michał Bieda, radny PO.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto