Jeśli wszystko pójdzie zgodnie z planem, być może jeszcze w tym roku będziemy mogli zwiedzić jeden z dwóch schronów przeciwlotniczych, które znajdują się na pl. Akademickim.
Jak pisaliśmy wcześniej, miasto ma plany aby je wykorzystać w ramach projektu "Tajemniczy Bytom". Właśnie przekazali je w użyczenie ekspertom od schronów, czyli Stowarzyszeniu Na Rzecz Zabytków Fortyfikacji " Pro Fortalicium". A stowarzyszenie chce teraz podłączyć instalację elektryczną. Zaraz po tym, jeszcze w wakacje chcą się zabrać za malowanie i przygotowanie pomieszczeń pierwszego schronu. Stowarzyszenie ma pod sobą 26 schronów na całym Śląsk (a także poza nim).
Schrony w Bytomiu. Stan jest dobry
- Sprawdziliśmy już stan techniczny i jest naprawdę dobry - mówi Dariusz Pietrucha, prezes stowarzyszenia, historyk i bytomianin. - Nie przeciekają, nie ma zawilgoceń, jest częściowa wentylacja. Dzięki temu nie będzie je trudno przystosować tak, aby wykorzystać do zwiedzania - dodaje.
Pomieszczenia na pierwszy rzut oka może nie wydaja się szczególnie ciekawe bo to ciąg korytarzy, bez bocznych pomieszczeń. Ale dzięki temu łatwiej będzie je zagospodarować pod kątem przyszłych ekspozycji.
Długość korytarzy obu schronów wynosi około 30 metrów każdy. Dariusz Pietrucha pomysł na zagospodarowanie już ma.
- Byłoby to multimedialne muzeum historii Bytomia z mapami, schematami, zdjęciami. Od średniowiecza do dzisiaj z wyeksponowaniem okresu świetności miasta, czyli przełomu XIX i XX wieku. Tak naprawdę, Bytom nie ma muzeum, które tak obszernie pokazywałoby nasze miasto - dodaje.
Ciekawa byłaby też sama forma ekspozycji, w konwencji steampunk. To nurt stylistyczny nawiązujący do fantastyki naukowej opartej na mechanice.
- Ekspozycja kojarzyłaby się z powieściami Juliusza Vern'a i jego słynnym statkiem Nautilus, gdzie w oczy rzucają się konstrukcje z rur, przyrządów itp. - tłumaczy Pietrucha. Do aranżacji można byłoby wykorzystać też fragmenty secesyjnej zabudowy czy detali, które niszczeją, bądź lądują na śmietniku. Wstępne przygotowanie schronu , wyposażenie go na minimalnym etapie to koszty ok.15 tysięcy złotych. Ale nawet przy rozwinięciu tego miejsca nie przekroczyłoby to 45 tys. , zdaniem prezesa Pietruchy. Wszystko będzie zależeć od współpracy z miastem. Za robociznę stowarzyszenie nie chce pieniędzy. Robią to z pasji. Jest też pomysł na drugi schron. Miałby zostać urządzony podobnie, ale wykorzystany na zmieniające się wystawy tematyczne. Tymczasem inwentaryzacją pozostałych schronów zajął się Maciej Bartków, autor książki "Tajemnica szybu południowego".
Chciałbyś dołączyć do pasjonatów i pomóc w odnowieniu schronu? Napisz na: [email protected]
Wybory samorządowe 2024 - II tura
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?