Premier Mateusz Morawiecki poinformował podczas środowej (13.05) konferencji prasowej, że od najbliższego poniedziałku, 18 maja, w Polsce będą mogły ponownie otworzyć się salony fryzjerskie, salony kosmetyczne, a także bary czy restauracje. Oczywiście, w związku z tym wszystkich będą obowiązywały specjalne zasady.
Fryzjerzy i kosmetyczki od 18 maja wracają do pracy
Dlatego w trakcie trwania pandemii COVID-19 salony fryzjerskie będą musiały działać na zupełnie innych zasadach niż do tej pory. Chodzi m.in.: o trzymanie odpowiedniego dystansu, ciągłą dezynfekcję, częstą zmianę ubioru pracowników salonu oraz zakaz częstowania klientów kawą, czy herbatą.
Zakłady będą musiały także zrezygnować z poczekalni. Umawianie wizyt natomiast jest możliwie najbezpieczniejsze tylko przez telefon lub media społecznościowe (np. za pośrednictwem profilu na Facebooku).
Nie zmienia to jednak faktu, że właściciele salonów fryzjerskich, po praktycznie dwumiesięcznej przerwie, nie mogą się już doczekać przyjęcia klientów i odrabiania strat finansowych z powodu zamknięcia ich przez pandemię koronawirusa w kraju.
Postanowiliśmy sprawdzić więc jakie nastroje panują wśród zakładów w Bytomiu, Piekarach Śląskich oraz Tarnowskich Górach przed ponownym otwarciem, które nastąpi już w najbliższy poniedziałek, 18 maja.
Fryzjerzy przygotowują się do powrotu. Zapisy trwają
- Klientów jest bardzo dużo, od samego rana odbieram telefony i zapisuje ich na wizyty. Na chwilę obecną, wolne miejsca są dostępne dopiero na początku czerwca. Każdy się cieszy, że zakłady będą ponownie otwarte, ponieważ... każdy chce pracować. Choć nie ukrywam, że informacja o otwarciu była dość nagła - wcześniej mogliśmy tylko gdybać, tym bardziej na Śląsku, ale mamy już potwierdzenie - powiedziała nam Melania Matysiak, właścicielka bytomskiego salonu fryzjerskiego znajdującego się przy ul. Stolarzowickiej, która uważa, że branża nie upadnie i szybko się „odkuje”.
Nie inaczej jest w Piekarach Śląskich. Skontaktowaliśmy się z Salonem Fryzjerskim „Ciach” (ul. Marii Skłodowskiej - Curie). Tu również szybko rozdzwoniły się telefony od klientów. Najwcześniejszy termin? To już połowa czerwca, a w kolejnych dniach będzie tylko ciężej, aby umówić się na wyczekiwaną wizytę.
- Zapotrzebowanie na usługi fryzjerskie i kosmetyczne jest dosyć duże. Szybko wrócimy do normalności, jeśli chodzi o samą pracę. Tyle, że tych usług w ciągu dnia będziemy mniej wykonywać, ze względu na liczne obostrzenia. Nie będzie przecież można, tak jak wcześniej, przyjąć do strzyżenia osoby w trakcie, kiedy klientka „czeka” z farbą na głowie - dodaje Barbara Bacia, właścicielka salonu w Piekarach Śląskich.
Radości nie kryją, z powodu zluzowania obostrzeń w temacie zakładów fryzjerskich, w Tarnowskich Górach. - Klienci również są zadowoleni. Żeby jednak uzyskać termin, trzeba szykować się dopiero na czerwiec. Nie ukrywam, że nie mogę się doczekać powrotu do pracy - to zdecydowanie lepsze niż dwa miesiące spędzone na siedzeniu w domu - wyjaśnia Justyna Masternak, która prowadzi swój zakład przy ul. Pastuszki i z pewnością w najbliższych tygodniach na nudę nie będzie narzekać.
Dziennik Zachodni / Wielki Piątek
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?