Na jubileusz 90-lecia Polonii przyjechał pan z żoną z Niemiec.
Od 1989 roku mieszkamy w Norymberdze. W Bytomiu bywamy często, mamy tutaj rodzinę. Utrzymuję też stały kontakt z Jasiem Liberdą i Ryśkiem Grzegorczykiem.
Jak zaczęła się pana kariera?
W 1951 roku założyłem z kolegami, między innymi Mashel-im i Marksem, uliczną drużynę na Smolenia w Bytomiu. Graliśmy, gdzie się dało. Po pewnym czasie postanowiłem sprawdzić na co mnie stać i zapisałem się do Polonii.
Ma pan w kolekcji cztery tytuły mistrza Polski: z Polonią (1954, 1962) i z Legią (1955, 1956) oraz dwa króla strzelców.
Najwięcej radości przyniosło mi mistrzostwo z 1962 roku. Polonia nie miała własnego stadionu, mimo to udało się nam pokonać potężnego już wtedy Górnika Zabrze.
Grał pan też w kadrze.
Najlepiej pamiętam mecz z ZSRR na Stadionie Śląskim z 1957 roku. Wygraliśmy 2:1, po golach Gerarda Cieślika, jedną strzelił po moim podaniu. Niespełna miesiąc wcześniej ożeniłem się z Adelajdą, która przez dwanaście lat pracowała w Polonii jako kierowniczka magazynu sekcji piłki nożnej. Do dziś jest chodzącą encyklopedią historii Polonii.
20240417_Dawid_Wygas_Wizualizacja_stadionu_Rakowa
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?