ROW Rybnik – Polonia Bytom: Bytomianie zwyciężają w Rybniku
W grupie trzeciej, III ligi derbowe potyczki to nie pierwszyzna. Rozgrywki, które opanowały głównie zespoły ze Śląska co rusz odznaczają się pojedynkami zwaśnionych ze sobą drużyn.
Do najbardziej prestiżowych gier derbowych należy między innymi starcie ROW-u Rybnik z Polonią Bytom, które odbyło się w sobotę na Stadionie Miejskim przy ulicy Gliwickiej.
Niemal na półmetku sezonu obie drużyny znajdują się w zupełnie innym miejscu, również w ligowej tabeli. Przed sobotnim meczem przyjezdni z Bytomia plasowali się na drugim miejscu w III lidze, zaś ROW zajmował pozycję tuż nad strefą spadkową.
Do ostatniego tegorocznego meczu w Rybniku, który rozpoczął się z blisko piętnastominutowym opóźnieniem (co jak się później okazało było manifestacją fatalnej kondycji finansowej ROW-u, którego piłkarze od kilku miesięcy grają bez wypłat) gospodarze przystąpili bez dwóch graczy pierwszego wyboru – Kamila Spratka i Marcina Wodeckiego.
Przez długi czas w grze zielono-czarnych nie było jednak widać absencji podstawowych zawodników. ROW zneutralizował atuty Polonii, odważnie zaatakował i momentami tłamsił gości na ich połowie.
Piłkarze dowodzeni przez trenera Kamila Rakoczego wciąż byli jednak groźną drużyną i przed przerwą dwukrotnie udowodnili, że wiceliderowanie w tabeli nie jest dziełem przypadku.
W 24. minucie dośrodkowanie z rzutu wolnego podyktowanego za niepotrzebny faul wykorzystał najlepszy strzelec bytomian i jeden ze skuteczniejszych zawodników ligi, Adam Żak, który trafił już po raz osiemnasty w sezonie. Dziesięć minut później było już 2:0. Kolejna akcja z lewej strony, zagranie do środka, które na gola zamienia Patryk Stefański.
W drugiej połowie spotkanie wyrównało się. Dogodne okazje do zmiany rezultaty mieli jedni i drudzy, ale interwencje dobrze dysponowanych golkiperów Daniela Jony i Dominika Brzozowskiego sprawiły, że w Rybniku więcej bramek już nie padło.
- Dobry początek meczu w naszym wykonaniu, mogliśmy strzelić bramkę. Szkoda rzutu wolnego i złego wznowienia bramkarza, bo po naszych błędach Polonia strzela dwa gole i niestety pozamiatane – ubolewał trener rybniczan Roland Buchała.
Po końcowym gwizdku piłkarze Polonii Bytom mogli fetować podwójne zwycięstwo. Ich wygrana w Rybniku zbiegła się bowiem z porażką Ruchu Chorzów w Goczałkowicach-Zdroju, przez co dystans w tabeli między tymi drużynami stopniał do zaledwie dwóch punktów.
- Wiadomo, kto jest faworytem. My patrzymy tylko i wyłącznie na siebie, po cichu punktujemy i za tydzień będzie szansa chociaż na chwilę zostać liderem – odniósł się do wyniku Niebieskich, o którym dowiedział się dopiero od dziennikarzy, kapitan Polonii, Dawid Krzemień.
Na wynikach innych drużyn skorzystał też ROW, który pozostał nad kreską.
ROW Rybnik – Polonia Bytom 0:2 (0:2)
Bramki: 0:1 Adam Żak (24) 0:2 Patryk Stefański (34)
Żółte kartki: Warmiński, Vasil, Jona (ROW) – Wuwer (Polonia)
ROW: Jona – Janik, Krotofil, Baranskyi, Krakowczyk, Vasil, Piejak(73'Niedźwiedzki), Jary, Warmiński(73'Budak), Kuczera(85'Pochcioł), Polok. Trener: Roland Buchała
Polonia: Brzozowski – Żak(84'Chwastek), Żagiel(84'Lachowski), Frankowski(73'Wróbel), Krzemień(76'Konieczny), Stefański, Hałgas, Bedronka, Budzik, Wuwer, Radkiewicz. Trener: Kamil Rakoczy
Sędziował: Jakub Tekieli
Widzów: bez udziału publiczności
Maksym Chłań: Awans przyjdzie jeśli będziemy skoncentrowani
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?
