Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Radyjko i prędkościomierz

MONIKA PACUKIEWICZ
Na rowerowózku wozi pana Jacka jego żona, pani Małgorzata.
Na rowerowózku wozi pana Jacka jego żona, pani Małgorzata.
Niby proste, a okazuje się, że na takie rozwiązanie nikt jeszcze nie wpadł. Pierwszy taki pojazd wymyślił Jacek Denys, mieszkaniec Ziemięcic. Teraz jest w trakcie negocjowania umowy z ewentualnym producentem rowerowózka ...

Niby proste, a okazuje się, że na takie rozwiązanie nikt jeszcze nie wpadł. Pierwszy taki pojazd wymyślił Jacek Denys, mieszkaniec Ziemięcic. Teraz jest w trakcie negocjowania umowy z ewentualnym producentem rowerowózka "Denyx", bo tak nazwał wymyślony przez siebie pojazd.

Rowerowózek pan Jacek wymyślił na przełomie grudnia i stycznia tego roku. Niedługo po tym jak Sebastian, jego syn, w trakcie szaleństw na podarowanym trzy lata wcześniej z okazji Pierwszej Komunii rowerze, miał wypadek. Z dwuśladu zostały tylko rama i tylne koło.

- Resztki roweru leżały w garażu, a syn pytał mnie o możliwość naprawy. Powiedziałem, że później coś wymyślimy. Sebastian przeniósł rower na korytarz i oparł o tył wózka inwalidzkiego - opowiada pan Jacek.
Jacek Denys przed szesnastu laty miały wypadek. Od tej pory ma kłopoty z poruszaniem się. Nie ma lewej nogi i lewej ręki. Prawą rękę ma okaleczoną. Najlepszym dla niego rozwiązaniem jest wózek elektryczny, który jeździ dzięki akumulatorowi a nie pracy rąk niepełnosprawnego. Jakiś czas temu taki właśnie używany wózek pan Jacek otrzymał z "Caritasu". Na nowy mało którego inwalidę jest stać; kosztuje kilkanaście tysięcy złotych.

Myśl o połączeniu wózka inwalidzkiego z rowerem wpadła do głowy pana Jacka nagle.

- Jest wiele osób, które mają kłopot z samodzielnym poruszaniem się na wózku - wyjaśnia. - Dlatego postanowiłem znaleźć producenta wymyślonego przeze mnie pojazdu.

Wydaje się, że rowerowózek ma same zalety. Może nim kierować osoba, nawet słabo jeżdżąca na rowerze.

- Ostatnio nasi znajomi, którzy do tej pory w ogóle nie jeździli na rowerach, cieszyli się z pierwszej przejażdżki, właśnie na "Denyxie" - opowiada pan Jacek.

Pojazd rozwija też większe, niż wózek elektryczny prędkości. Gdy rowerzysta ma dużo siły, on i niepełnosprawna osoba jadą z prędkością nawet 25 kilometrów na godzinę. Sporo ważącego pana Jacka (85 kilogramów) wozi jego drobna żona.

- Cały czas testujemy "Denyxa". Byliśmy już na rynku w Gliwicach, w Mikulczycach, jeździmy po okolicy - mówi pan Jacek. - Na razie spisuje się to rewelacyjnie.

W swoim modelu właściciel zamontował radyjko i prędkościomierz.
- Myślę, że produkcja ruszy za jakieś dwa miesiące - ma nadzieję wynalazca.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Policja podsumowała majówkę na polskich drogach

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto