Na Facebooku powstała grupa "Praca non-profit w kulturze i sztuce", do której zapisało się już ponad 2 700 osób. Dowiesz się z niej, że Stary Browar Nowy Taniec w Poznaniu zaprasza studentów na praktyki lub że w Bydgoszczy poszukiwane są osoby do grupy happeningowej Miejskiego Centrum Kultury.
- Ta grupa to moje dziecko. Chodzi o to, by studenci korzystali z niej i wymieniali się informacjami o praktykach i stażach, które przecież trzeba odbyć - mówi Ewelina Szczepanik, studentka. - Chciałam zebrać w jednym miejscu informacje o wszelkich wolontariatach, bo jest ich całe mnóstwo, a nieczęsto instytucje ogłaszają, że poszukują chętnych do pomocy. Takie "newsy" zazwyczaj krążą pocztą pantoflową - dodaje.
Praktyka jest obowiązkiem, ale może przynieść więcej korzyści niż się wydaje. - Ja sama masę razy udzielałam się w wolontariatach i zdobyłam tam duże doświadczenie. Praca wolontariusza sprawiła, że wsiąknęłam w kulturę, nabrałam pasji i... zostałam w temacie - dodaje Ewelina.
Praca wolontariusza w kulturze czy sztuce dla wielu osób jest pierwszym zderzeniem z tym sektorem. Możemy się sprawdzić i przekonać czy nas to interesuje. - Ludzie często zaczynają od zera, noszą plakaty, ulotki, repertuary, parzą kawę na konferencjach prasowych. Ale można przy tym sprawdzić czy to nasz klimat. Można się też sporo nauczyć i poznać fajnych ludzi. Doświadczenia nikt nam nie odbierze - wyjaśnia Szczepanik.
Zdobyte doświadczenie może okazać się bezcenne przy poszukiwaniu pracy już za pieniądze. Tak przebiegała droga Dagmary Piaseckiej, absolwentki kulturoznawstwa na UŚ. - W czasie studiów pracowałam przy różnych projektach filmowych, jak KilOFF, RegioFun czy DKF Ambasada. Robiłam to dla satysfakcji, chciałam przeżyć coś ciekawego - mówi Piasecka. Ale po dwóch latach pracy jako wolontariuszki, zaangażowanie Dagmary zostało zauważone. Dziś zgłaszają się do niej osoby z propozycjami pracy, ale już na etacie.
Każdy wolontariat daje możliwość podpatrzenia pracy innych, zebrania kontaktów, ale i zobaczenia koncertu czy sztuki teatralnej bez płacenia za bilet. - Moje związki z portalem e-teatr traktuję pragmatycznie. Piszę recenzje i felietony, za co dostaję wejściówki i akredytacje na wydarzenia kulturalne - przyznaje Michał Centkowski, również absolwent kulturoznawstwa na UŚ. - Dodatkowo, swoimi tekstami, buduję sobie pozycję w tym środowisku - dodaje.
Podczas wolontariatów zawiązują się przyjaźnie, a spędzony na nich czas jest czasem dobrze wykorzystanym. Pracę non-profit można robić też dla hobby. Tym kieruje się Inga Niedzielska, szefowa Oddziału Teatralia Śląsk. - Jestem w Teatraliach (internetowy magazyn teatralny, przyp. red.), bo od początku podobała mi się idea rzetelnej krytyki teatralnej. Teatr mnie fascynuje, a przecież nie wszystko trzeba robić dla pieniędzy. Dla mnie ważna jest satysfakcja intelektualna - mówi Niedzielska.
Rzeczywistość jest jednak taka, że pracę wolontariusza podejmuje się najczęściej, by budować swoj CV. Młodzi ludzie mają też nadzieję, że uda się w późniejszym czasie dostać pracę w danej instytucji. - Na Facebooku jest też grupa "Praca w kulturze i sztuce", która zrzesza ponad 6 600 członków. Chętnych jest więcej niż miejsc. Wszyscy łakną pracy płatnej, ale bez wolontariatu ten sektor by nie istniał - mówi Szczepanik. Wolontariusze często są siłą napędową, wnoszą zapał i świeżość. - Nie zawsze musi być tak, że pracę dostaniemy tylko przez znajomości. Często wystarczy właśnie odwaga i zaangażowanie - dodaje.
Widowiskowy egzamin dla policyjnych wierzchowców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?