MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Porażka Ruchu w wyjazdowym meczu z Górnikiem Łęczna

MARCIN ZASADA
Dariusz Koseła (z prawej) mimo pewnej postawy w defensywie nie zapobiegł przegranej.
Dariusz Koseła (z prawej) mimo pewnej postawy w defensywie nie zapobiegł przegranej.
Ruch Radzionków przystąpił do meczu z Górnikiem Łęczna, wiceliderem II ligi, nastawiony wyraźnie defensywnie. Radzionkowianie mieli przede wszystkim skupić się na zabezpieczeniu tyłów i liczyć na grę z kontry.

Ruch Radzionków przystąpił do meczu z Górnikiem Łęczna, wiceliderem II ligi, nastawiony wyraźnie defensywnie. Radzionkowianie mieli przede wszystkim skupić się na zabezpieczeniu tyłów i liczyć na grę z kontry. W pierwszej połowie obrona Ruchu spisywała się bez zarzutu. Bardzo pewnie grał w bramce Andrzej Urbańczyk.

Po kilku tygodniach przerwy do pierwszego składu wrócił Rafał Oprzondek, któremu trener Krzysztof Wolak dał kolejną szansę.

- Uważam, że zagraliśmy dobry mecz. Z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na remis, ponieważ na pewno nie byliśmy gorszym zespołem - powiedział "DZ" Oprzondek. - Szkoda tej straconej trochę przypadkowo bramki i punktów, które cały czas nam uciekają. Na pewno mecz ułożyłby się inaczej, gdybyśmy wcześniej zdobyli prowadzenie. Czeka nas teraz bardzo ważny mecz z Hetmanem Zamość, który bezwarunkowo musimy wygrać. Bardzo brakuje nam tych punktów zdobytych na własnym boisku, więc w sobotę zagramy o trzy punkty.

Kto wie, jak potoczyłby się ten mecz, gdyby w 60 minucie Robert Rosiński wykorzystał stuprocentową okazję do zdobycia gola. Mając przed sobą tylko Macieja Mielcarza, strzelił prosto w niego i z szansy wyszły nici. Jedyna bramka padła w 76 minucie. Piłka po rykoszecie trafiła do Piotra Cetnarowicza, który z bliska pokonał bramkarza Ruchu.

Po stracie gola radzionkowianie postawili wszystko na jedną kartę i ruszyli do odrabiania strat. Gospodarze tylko na to czekali. Kilkakrotnie byli bliscy podwyższenia rezultatu. Po groźnych kontrach dogodne okazje marnowali Marcin Popławski, Cetnarowicz i Sebastian Szałachowski. Za każdym razem cało z opresji wychodził najlepszy zawodnik Ruchu, bramkarz Urbańczyk.

- Uważam, że do 75 minuty byliśmy bliżej zwycięstwa, niż Górnik - powiedział ,DZ" trener Krzysztof Wolak. - Niewiele brakowało nam do remisu, a nawet zwycięstwa. Przypadkowa bramka i niewykorzystana sytuacja Rosińskiego tak ustawiły mecz.

Ruch odniósł w tym sezonie zaledwie jedno zwycięstwo na własnym stadionie. Poza wygraną z GKS-em Bełchatów, radzionkowanie nie mają się czym pochwalić. W najbliższą sobotę o godz. 13.00 zagrają u siebie mecz "o życie" z Hetmanem Zamość. Strata punktów będzie dla Ruchu niepowodzeniem.


Skład Ruchu: Urbańczyk - Czesław Wrześniewski, Dariusz Koseła, Oprzondek, Adam Banaś - Sławomir Zachnik (74 Sławomir Wyrzykowski), Rosiński (72 Grzegorz Kowalski), Piotr Trepka, Grzegorz Oberaj, Artur Pajkos - Piotr Żaba (81 Łukasz Wesecki).

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Zgadnij kto to? Sportowe gwiazdy jako dzieci

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto