Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Popłyną na Rybnej?

Teresa Semik
Po zabytkowy pałac w Rybnej sięgnął tarnogórski „Chemet” – spółka dobrze prosperująca na rynku, ale o zadziwiających zawirowaniach kapitałowych.

Po zabytkowy pałac w Rybnej sięgnął tarnogórski „Chemet” – spółka dobrze prosperująca na rynku, ale o zadziwiających zawirowaniach kapitałowych. Burmistrz Tarnowskich Gór Kazimierz Szczerba i niektórzy radni już wiele miesięcy temu uznali, że to „Chemet” wyzwoli ich od takiego nieszczęścia, jak pałac w stylu barokowym i klasycystycznym z końca XVIII wieku. Czy dojdzie do transakcji? Niekoniecznie.

Dziś Radni raz jeszcze wypowiedzą się w sprawie sprzedaży zabytku i być może zmienią zdanie. Co ciekawsze, prezes „Chemetu”, Ireneusz Popiół poinformował DZ, że w związku z Rybną ucierpiał wizerunek jego firmy i... wycofuje się z zamiaru nabycia pałacu.

Dlaczego nadmierne zainteresowanie tarnogórską spółką tak zaniepokoiło prezesa? Co wolałby ukryć przed opinią publiczną? Czy to, że akcje Zakładów Aparatury Chemicznej „Chemet” od trzech lat skupuje spółka Syriusz z Gliwic, której prezes Popiół jest udziałowcem?

Syriusz powstał w 2002 roku głównie po to, by przejmować kolejne pakiety akcji „Chemetu”, choć w chwili powstania kapitał założycielski tej spółki wynosił zaledwie 50 tys. zł. Udziałowcami Syriusza byli: Ireneusz Popiół, Wiktor Popiół, Piotr Frycz, Lech Maks, Zbigniew Kutermak. Spółka Syriusz skupowała akcje za pieniądze pożyczone od... swoich udziałowców, czyli panowie pożyczali je sami sobie.

Z końcem ub. roku udziałowcami Syriusza zostały jeszcze dwie spółki z Nikozji na Cyprze (przejęły po 20 udziałów): Cataluna Investments Limited oraz Houston Investments Limited. Obie spółki mają ten sam adres w Nikozji. W Polsce reprezentował je człowiek z Warszawy – Arkadiusz Sławomir G. Jednak prezes Popiół zapewnia, że to udziałowcy Syriusza sami założyli spółki na Cyprze i są one ich własnością. Po co ten zabieg i po co reprezentował je ktoś z Warszawy?
Teraz właśnie finalizowane jest połączenie 60-letniego „Chemetu” z Syriuszem. Wprawdzie to „Chemet” (któremu obniżono kapitał zakładowy) przejmuje Syriusza, ale właścicielem wszystkich akcji pozostają: Ireneusz Popiół, Piotr Frycz, Lech Maks, Zbigniew Kutermak (kierownictwo „Chemetu”) oraz dwie ich spółki z Cypru, gdzie, jak wiadomo, ucieka się przed podatkami.

„Chemet” stać na kupno Rybnej, ale w tej sytuacji rezygnuję – deklaruje poirytowany prezes.

Burmistrz Szczerba o tych zamiarach nie wie, bo snuje swoje wizje:

– Prezes „Chemetu” zapewnił mnie, że pałac, choć w nowych rękach, nadal służyć będzie lokalnej społeczności – tłumaczy. Urząd dysponuje już wyceną zabytku, ale nie chce zdradzić, jaka to wartość.

– Minimum chcę 2,5 mln zł, które przeznaczę np. na naprawę dróg, remont sali widowiskowej – mówi Szczerba. Przetarg ma być rozstrzygnięty po wakacjach.

Plany te może pokrzyżować środowe głosowanie Rady Miasta – przeciwny sprzedaży Rybnej jest nowy przewodniczący Arkadiusz Czech. Przeciwni są także honorowi mieszkańcy Tarnowskich Gór, m.in. prof. Jan Miodek, red. Maria Pańczyk, którzy apelują do rozsądku radnych.

Tarnowskie Góry są w złej sytuacji finansowej głównie z powodu budowy parku wodnego. Pałac w Rybnej oraz zabytkowa kamienica – Sedlaczek były zabezpieczeniem dla banku, który udzielił pożyczki miastu na tę inwestycję. Z Rybnej i Sedlaczka zdjęty został zastaw, ale nadal zabezpieczeniem kredytu jest kilkadziesiąt innych nieruchomości gminnych, w tym budynki wokół rynku oraz udziały w Miejskim Przedsiębiorstwie Energetyki Cieplnej. Jak mówi radny Krzysztof Sznajder, zwolennik wyprzedaży zabytków, gdy gmina spłaci wszystkie należności w związku z budową aquaparku, a stanie się to w 2014 roku, inwestycja kosztować będzie miasto w sumie... 129 mln zł. Planowana była na kwotę 23 mln zł. Oby na Rybnej miasto nie popłynęło tak, jak na parku wodnym.


Sedlaczek
Przyszłość historycznej kamienicy Sedlaczek jest jeszcze mniej pewna. Na razie radni nie ujmą się za nią. Decyzja o sprzedaży zapadła jesienią ub. roku zdecydowaną większością głosów. Burmistrz chce za Sedlaczka co najmniej 700 tys. zł. Prawo pierwokupu przysługuje obecnej najemczyni, Leokadii Wójcik.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Kto musi dopłacić do podatków?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto