Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Po pięciomiesięcznych oczekiwaniach mieszkańcy Stolarzowic spotkali się wczoraj z prezydentem Bytomia

Maria Klimczyk
Anna Brabańska, Paweł Majewski, Piotr Gajdzik i Aleksander Paszkowski wreszcie mogli spotkać się z prezydentem.
Anna Brabańska, Paweł Majewski, Piotr Gajdzik i Aleksander Paszkowski wreszcie mogli spotkać się z prezydentem.
Mieszkańcy Bytomia Stolarzowic nie ustają w nadziejach, że zmieni się przebieg autostrady A1, a ich domy pozostaną na swoim miejscu. Wczoraj o ewentualnej pomocy władz miasta w tej sprawie rozmawiali z Krzysztofem ...

Mieszkańcy Bytomia Stolarzowic nie ustają w nadziejach, że zmieni się przebieg autostrady A1, a ich domy pozostaną na swoim miejscu. Wczoraj o ewentualnej pomocy władz miasta w tej sprawie rozmawiali z Krzysztofem Wójcikiem, prezydentem Bytomia. Na to spotkanie ludzie czekali... pięć miesięcy.

Na rozmowy z prezydentem przyszły wczoraj cztery osoby: Piotr Gajdzik, Paweł Majewski, Aleksander Paszkowski oraz Anna Brabańska. Ta czwórka reprezentuje Komitet Protestacyjny Stolarzowice. Komitet powstał dwa lata temu, gdy okazało się, że bytomski odcinek A1 zmienił położenie. Przesunięto go o kilkaset metrów na południe Stolarzowic. Zmianę lokalizacji, wywalczoną przez mieszkańców północnej części dzielnicy, tłumaczono tym, że na południu Stolarzowic wyburzonych będzie mniej domów. Ale to okazało się nieprawdą.

– Wczorajsze spotkanie rozpoczęło się źle. Wszystko przez niedzielną audycję w radiu Plus. Prezydent Wójcik powiedział, że tylko cztery osoby są zainteresowane zmianą przebiegu autostrady. Przecież to nieprawda – mówi Anna Brabańska z firmy Voigt, które przez zmianę przebiegu A1 firma straciła około 2,5 mln zł, bo musiała przerwać budowę osiedla domów jednorodzinnych.

Prezydent Wójcik wmawiał nam, że władze rozmów z nami nie unikały. A owszem rozmawialiśmy, tyle że w listopadzie i były to rozmowy do niczego nie prowadzące – dodaje Piotr Gajdzik, którego dom przeznaczony jest do rozbiórki.

Prezydent Wójcik na udział dziennikarzy we wczorajszych rozmowach nie wyraził zgody.

O intencjach bytomskich władz wobec protestujących ludzi poinformował nas Jacek Wicherski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bytomiu. Z jego informacji wynika, że gmina włączy się do dyskusji tylko wówczas, gdy protest stolarzowiczan, który wysłano do Ministerstwa Transportu i Budownictwa, zostanie przez ministerstwo uwzględniony.

– Musi być jednak spełniony podstawowy warunek: wlot i wylot autostrady w Bytomiu muszą pozostać bez zmian. Ponadto tak zwany węzeł musi się znajdować w rejonie ulicy Strzelców Bytomskich – powiedział Wicherski.

W czasie wczorajszego spotkania mieszkańcy Stolarzowic poinformowali prezydenta Wójcika, że mają projekt takiego przebiegu autostrady A1, którego realizacja nie wiąże się z wyburzeniami domów. – Poprosiliśmy, by złożyli ów projekt w urzędzie. Musimy sprawdzić, czy ta nowa trasa nie biegnie za blisko rezerwatu Segiet – dodaje Wicherski.

Ludzie z wczorajszych rozmów nie są zadowoleni. Liczyli na jakiś gest dobrej woli ze strony prezydenta. – Prosiliśmy, by wystąpił z pismem do wojewody śląskiego i ministra transportu i budownictwa, w którym poinformowałby, że tu w Stolarzowicach nadal jest konflikt wokół autostrady. I że on, prezydent tego miasta, chciałby go rozwiązać. Ale nic od siebie prezydent napisać nie chciał – dodaje rozgoryczona Brabańska.

Odwołania od decyzji wojewody śląskiego w sprawie lokalizacji A1 wysłało do Warszawy około 60 osób oraz firma Voigt.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Michał Pietrzak - Niedźwiedź włamał się po smalec w Dol. Strążyskiej

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto