Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Piotr Koj komentuje kampanię: Mało trudnych problemów w programach kandydatów [CAŁY WYWIAD]

Magdalena Nowacka-Goik
TYLKO U NAS: O tym co robi teraz a co planuje za dwa lata, dlaczego nie podobają mu się programy wyborcze kandydatów oraz kim jest dla niego jeden z kandydatów - Tomasz Chojnacki. Wywiad z Piotrem Kojem, prezydentem Bytomia odwołanym w referendum 17 czerwca 2012 roku. Rozmawia Magdalena Nowacka-Goik

Po referendum, w którym odwołano pana z funkcji prezydenta pojawiły się plotki, że wystartuje pan ponownie. Tymczasem nie ma pana, ani wśród kandydatów do tego urzędu, ani nawet do rady miejskiej.

- Jacek Brzezinka, przewodniczący PO w Bytomiu wspominał o tym, posługując się żargonem sportowym, że jak ktoś dostał czerwoną kartkę, to powinien zasiąść na trybunach, więc ja jestem na trybunach. Taka decyzja została podjęta przez partię. Czekam więc i przypatruję się wydarzeniom, które mają miejsce w Bytomiu. Będę nadal zadawał trudne pytania i oceniał podejmowane dla bytomian decyzje.

Na swoim blogu napisał pan o braku zaplecza, potrzebnego do startowania. Z drugiej strony wspomina pan, że są osoby, które zachęcały pana do kandydowania. Nie miał pan pokusy, aby stworzyć własny komitet?

- Oczywiście istniała taka możliwość, ale budowanie zaplecza w pośpiechu nie jest dobrym rozwiązaniem. Bytom potrzebuje stabilizacji, a ja zaakceptowałem decyzje przewodniczącego bytomskich struktur PO.

To co pan teraz robi?

- Trochę pracuję, trochę wypoczywam, nadrabiam zaległości. Mam przyjemność prawie codziennie być z Pauliną, jak nie na rowerze, to na rolkach czy basenie. Jest wiele rzeczy, które umykały mi z braku czasu przez ostatnie sześć lat.

Powiedział pan, że pracuje. Czym konkretnie się pan zajmuje?
- Nie jest to jeszcze stała praca. Mogę powiedzieć, że wykorzystuję w niej zdobyte doświadczenia w zarządzaniu, samorządzie i w wielu innych dziedzinach. Jeśli przybierze to formę bardziej stałą, przyjdzie czas na szczegóły.

- Obserwując kandydatów, jakie nachodzą pana refleksje?

Przede wszystkim znam ich wszystkich. Z niektórymi współpracowałem, a Tomasz Chojnacki to jeden z moich uczniów. Przez najbliższe dwa lata na pewno da się wiele zrobić w Bytomiu, ale pod warunkiem, że to będzie kontynuacja, a nie rewolucja, zakładając oczywiście korekty, które zawsze są potrzebne. Jeśli dojdzie do zmian, także tych kadrowych, trzeba pamiętać, że miasto stanie się zakładnikiem sytuacji, która się wytworzyła na skutek referendum.

czytaj dalej >>

Jeśli ktoś zniesie taryfę za wody opadowe i roztopowe, to będzie musiał znaleźć pieniądze na ten w budżecie miasta tak czy inaczej obciążając mieszkańców. Najbliższy okres będzie dla Bytomia na pewno trudny, choćby w związku ze zmianami w ustawie o gospodarce odpadami, zwiększą się więc opłaty w tym zakresie. Od trzech lat nie było podwyżki czynszów, a że potrzeby w tym zakresie są, to widać gołym okiem. Kończą się też fundusze unijne i sporo upłynie czasu, zanim znowu będzie można z nich korzystać. Ale nie widzę, aby kandydaci podejmowali w swoich programach te i inne trudne problemy.Boję się postawy zachowawczej, unikania podejmowania trudnych i potrzebnych decyzji. Ja je podejmowałem, bo były, są i będą potrzebne naszemu miastu. To jak z domowym budżetem, nie zawsze podejmuje się decyzje, które są miłe dla domowników.

Jak słucha pan kandydatów, to co pana najbardziej dziwi?

Obietnice Janusza Paczochy, że obniży czy zlikwiduje podatki. Taka polityka może przynieść efekty za kilka lat. Już nie wspomnę o punkcie zapłonowym, elektroniku, który funkcjonuje w innym miejscu, ale nadal funkcjonuje. Można oczywiście przenieść go do budynku przy placu Klasztornym, co jest jednak bezsensowne, nie można zawracać kijem rzeki. Nie rozumiem haseł Artura Komora, który woła, aby Bytom przywrócić bytomianom. Ktoś nas najechał? Trzeba byłoby prześledzić zatrudnienie w UM i innych jednostkach, spółkach od 1990 roku, aby przekonać się, ilu pracowników spoza Bytomia pracowało w ostatnim dwudziestoleciu…

Miasto potrzebuje po prostu fachowców i to jest najważniejsze kryterium. Dzisiaj mamy konkursy na każde miejsce pracy, w których nawet z powodu niedopełnienia drobnych formalności, bardzo dobry, merytoryczny kandydat nie może wziąć udziału. Dziwi mnie hasło Joanny Koch-Kubas o tym, że wybiera dobry Bytom bo to alternatywa dla miasta. A co z tym "złym" Bytomiem? I co to jest dobry Bytom, a co zły Bytom? . Ogólnie dużo haseł, mało konkretów. Przypominam, że ci, którzy zapowiadają jakieś ogromne globalne zmiany, zapominają, że przedstawiają program tylko na najbliższe dwa lata.

Ale głosować pan pójdzie? Chociaż sam pan zniechęcał do oddania głosów w referendum

- Oczywiście, że pójdę. Często mylimy akty demokracji z innymi działaniami. Referendum było akcją polityczną, która miała na celu odwołanie prezydenta

A za dwa lata wystartuje pan w wyborach prezydenckich?

- Rozważam taką możliwość i wielu mieszkańców już mnie do tego zachęca. Nie mam zamiaru skończyć swojej aktywności publicznej.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto