Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Paulina Kozioł, znana z TikToka, zachęciła kilkudziesięciu influencerów do stworzenia charytatywnego kalendarza

Katarzyna Stacherczak
Katarzyna Stacherczak
Paulina Kozioł, znana TikTokerka mogąca pochwalić się ponad milionem obserwujących, postanowiła wykorzystać swoje konto i wesprzeć schronisko dla bezdomnych zwierząt w Bytomiu. W jaki sposób? Wydając kalendarz charytatywny. Do swojej inicjatywy przekonała kilkudziesięciu znanych w całej Polsce influencerów. Efekt? Przeszedł najśmielsze oczekiwania!

Zaczęło się z pozoru niewinnie

Paulina jest TikTokerką i profesjonalną makijażystką. W 2021 roku na gali Influencers LIVE Wrocław zdobyła prestiżowy tytuł Twórca Roku w Kategorii TikTok. Dziś może się już pochwalić ponad milionem obserwujących, którzy codziennie śledzą jej profil.

Tworzone przez nią filmiki są pełne energii i dobrego humoru. Paulina dzieli się wiedzą na temat makijażu, kosmetyków i szeroko rozumianej branży beauty. Znajdziemy tam także parodię życia szkolnego i studenckiego.

- Najpierw próbowałam zaistnieć na Instagramie. Tworzyłam content typowo makijażowy, bo od wielu lat byłam związana zawodowo z tą branżą. Efekt mnie nie zadowalał. Poza tym nie miałam idealnego sprzętu, czy drogich kamer - przyznaje Paulina Kozioł.

Przed pandemią bohaterka naszego tekstu złamała rękę. To wykluczyło ją na pewien czas z pracy w zawodzie.

- Z nudów postanowiłam założyć TikToka. Wcześniej mocno się przed nim wzbraniałam, bo byłam przekonana, że to aplikacja wyłącznie dla nastolatków i młodego pokolenia. Okazało się, że wprost przeciwnie. Każdy może tam znaleźć content, który pod niego pasuje. Tak mi się to spodobało, że postanowiłam spróbować swoich sił w nagrywaniu tych filmików. Na początku było to mocno zachowawcze, ale z czasem udało mi się wypracować swój styl. Dzięki temu teraz robię to, co lubię, co sprawia mi przyjemność, a przy okazji podoba się również innym - opowiada 25-latka.

Paulina Kozioł, znana influencerka, postanowiła wykorzystać potencjał swojego konta

Na koncie Pauliny znajdziemy również wiele filmików ze zwierzętami. Postanowiła ona bowiem wykorzystać potencjał TikToka w nieco inny sposób. Stwierdziła, że mogłaby w ten sposób nieco poprawić - a w niektórych przypadkach nawet odmienić - los podopiecznych schroniska dla bezdomnych zwierząt w Bytomiu. Te - jak sama podkreśla - darzy bezgraniczną miłością.

- Mając taką platformę, nie wyobrażam sobie, żeby jej nie wykorzystać. Zwierzętom pomagam niemal całe życie, a ze schroniskiem w Bytomiu jestem związana od wielu lat. Psy kocham ponad życie! Mam dosłownie głupawkę na ich punkcie - przyznaje Paulina.

Sama zresztą jest właścicielką dwóch psiaków. Suczkę Inkę wzięła właśnie ze schroniska w Bytomia, a suczkę Tarę znalazła porzuconą na parkingu i postanowiła ją przygarnąć.

- Pierwszy raz do schroniska w Bytomiu poszłam, gdy byłam w ostatniej klasie liceum. To był dość ciężki okres w moim życiu. Być może chciałam dzięki temu poczuć, że jestem komuś potrzebna, że to, co robię ma sens? Chodziłam tam systematycznie, wyprowadzałam psiaki na spacery, resocjalizowałam te agresywne. Czasem potrafiłam nawet iść na wagary, tylko po to, aby móc pojawić się w schronisku. Mocno zżyłam się też z pracującymi tam osobami. Poświęciłam temu naprawdę dużo czasu. Dawało mi to ogromną satysfakcję i przy okazji pomogło mi to przetrwać trudne momenty w moim życiu. Sama świadomość, że robię coś dobrego, była w tamtym czasie dla mnie bezcenna - opowiada Paulina.

Gdy bohaterka naszego tekstu wyjechała na studia do Krakowa, do schroniska do Bytomia zaglądała już coraz rzadziej. Powód był prosty - brak czasu.

- Teraz, gdy moje życie toczy się zupełnie innym rytmem, postanowiłam ponownie tam zawitać i przypomnieć o swoim istnieniu. Przyjęto mnie bardzo ciepło. Zaczęłam, więc realizować serię filmików pt. "Bezdomny pies tygodnia" - mówi TikTokerka.

W swoich filmikach 25-latka prezentowała poszczególnych podopiecznych, opowiadała o nich i zachęcała do adopcji. Praktycznie każdy psiak, który zaistniał na jej kanale, znalazł już nowy dom.

Zainicjowała wydanie kalendarza charytatywnego

Pod koniec ubiegłego roku Paulina postanowiła iść o krok dalej.

- Jesienią i zimą nagrywanie filmików z udziałem psiaków stało było mocno utrudnione, dlatego postanowiłam wymyślić coś innego - przyznaje.

W ten sposób narodził się pomysł stworzenia charytatywnego kalendarza.

- Zawsze chciałam wypuścić jakiś produkt totalnie non-profit. Stwierdziłam, że kalendarz charytatywny będzie strzałem w dziesiątkę, a dzięki niemu schronisko w Bytomiu będzie miało większy rozgłos - mówi.

Paulina do realizacji swojego pomysłu zaangażowała twórców-influancerów z całej Polski. Ci bez namysłu zgodzili się wesprzeć tę inicjatywę. Wszyscy zapozowali do zdjęć w towarzystwie - a jakże - czworonożnych przyjaciół ze schroniska dla bezdomnych zwierząt w Bytomiu. Od strony organizacyjnej okazało się to jednak nie lada wyzwaniem.

- Wszyscy pochodzą głównie z Warszawy. Zgranie się w jednym terminie nie było możliwe. Sesję podzieliliśmy więc na trzy tury. To był istny cyrk na kółkach, ale najważniejsze, że efekt jest zadowalający - dodaje ze śmiechem Paulina.

Autorem wszystkich zdjęć jest młody i doskonale rokujący fotograf Jakub Knop, który uczy się w szkole fotograficznej w Katowicach. Wszystkie sesje do kalendarza również wykonał charytatywnie.

- Oczywiście pomysłu nie udałoby się zrealizować, gdyby nie "błogosławieństwo" schroniska. Wszyscy bardzo się ucieszyli na tę inicjatywę, a gdy zobaczyli efekt końcowy, nie kryli wzruszenia - zdradza 25-latka.

Kalendarz trafił do sprzedaży

Paulina jest podopieczną agencji dla influancerów - Spotlight. Ta udostępniła jej sklep internetowy Teamu X. To właśnie za jego pośrednictwem sprzedawany jest kalendarz charytatywny.

- Pomoc agencji i sklepu internetowego jest w tym przypadku nieoceniona. To mocno obniżyło koszty wydania kalendarza. Poza tym agencja mocno zaangażowała się w promocje tej inicjatywy i dzięki temu wieść o niej dociera do niej większej liczby osób - przyznaje TikTokerka.

Cały dochód ze sprzedaży kalendarza zostanie przekazany na rzecz schroniska dla bezdomnych zwierząt w Bytomiu. Można go kupić na stronie teamx.pl.

- Nie uważam, żebym robiła coś nadzwyczajnego. Sam rozgłos idei adopcji i pokazywania ludziom, że kundelki też są fajne i są wspaniałymi przyjaciółmi, są w tym wszystkim najistotniejsze. Jeśli tej czy innym inicjatywom uda się odmienić los bezdomnych czworonogów, to będę przeszczęśliwa - podsumowuje Paulina Kozioł.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto