Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Pamiętnik Koja

Bartłomiej Wnuk
Piotr Koj to jeden z pierwszych samorządowców w kraju, który zaczął pisać bloga.
Piotr Koj to jeden z pierwszych samorządowców w kraju, który zaczął pisać bloga. fot. Bartłomiej Wnuk.
Czarna Rozpacz, Mieszko, Mieszka Koleżka i Koleżka Koleżki - to nie postaci z nowych legend miejskich spisanych przez dzieci, a bohaterowie drugiego planu "Bełkotnika Małego Piotrusia", czyli bloga prezydenta Bytomia Piotra Koja, który w ten pieszczotliwy sposób bywa nazywany przez jego stałych i złośliwych komentatorów.

Piotr Koj zaczął pisać blog pod hasłem: "Moje zapiski nieuczesane..." jako jeden z pierwszych polityków samorządowych w Polsce jeszcze przed ostatnimi, zwycięskimi dla niego wyborami. Od tego czasu internetowy pamiętnik prezydencki odwiedziło niemal 609 tys. osób, a ponad 9 tys. postanowiło skomentować to, co napisał prezydent.

Część stałych bywalców bloga o jego redagowanie podejrzewa rzeczniczkę Ratusza Katarzynę Krzemińską-Kruczek. - Blog jest moją prywatną inicjatywą. Jest mój i to ja go piszę - ucina domysły internautów prezydent i przyznaje, że codzienna komunikacja z mieszkańcami wymaga poświęceń. - Wpisy pojawiają się zazwyczaj w godzinach wieczornych, a więc wtedy, kiedy jestem już w domu, z rodziną, dla której tym sposobem mam jeszcze mniej czasu - mówi.

Często pierwszymi komentatorami kolejnych wpisów są Mieszko, Mieszka Koleżka i Koleżka Koleżki, z których wypowiedzi jasno wynika, że nie są zwolennikami prezydentury Piotra Koja, choć słowa ich krytyki nie należą do merytorycznych. Zresztą, jak wiele innych komentarzy, z których tylko nieliczne wyrażają aprobatę dla prezydenckich działań i słów.

- Każdy ma prawo do własnego zdania - mówi Piotr Koj i przyznaje, że stara się usuwać komentarze chamskie oraz obraźliwe. - Z założenia nie wdaję się w dyskusję z komentującymi. To mój pamiętnik, a nie przestrzeń do debaty - dodaje. Debatują więc sami użytkownicy, którzy na stronie:

www.piotrkoj.blog.onet.pl

nie tylko obrażają prezydenta, ale wręcz mu grożą, jak na przykład w jednym z komentarzy z 1 listopada ubiegłego roku, w którym użytkownik podpisujący się jako %7Ekuczer napisał: "jak mozna tak pier.....;/ a zasadzil ci ktos kiedys kopa w ... d..??" (pisownia oryginalna - red.). Od internautów dostaje się nie tylko prezydentowi, ale i rzeczniczce. Jeden z internautów, krzyś, pisze - "Ten wpis do "Bełkotnika małego Piotrusia" wypociła prawdopodobnie KKK-Zdziwiona. Specjalistka ds. PR, zarządzania, marketingu... - jak z koziej d...y trąba. Skończyły się Mikołajki, więc do pajacowania zabrała się Czarna Rozpacz. Wszystko się wam już pop.....ło." (wpis z 7 grudnia) dotyczy właśnie rzeczniczki UM. Złośliwostki kierowane są także w stronę innych osób publicznych z Bytomia, w tym... do radnych i dziennikarzy.

Oprócz wpisów chamskich i niemerytorycznych pojawiają się również wartościowe i wymagające sporego zachodu od internautów.

Użytkownik podpisujący się jako %7EZUGdańsk, 2 listopada zauważył, że we wpisie prezydenta jest fragment tekstu o pisaniu ikon przeklejony z innej strony internetowej. - Tekst jest "żywcem" ukradziony, bez zgody autora i bez podania źródła z wymienionej strony - napisał %7EZUGdańsk.

- W moich wypowiedziach używam cytatów, które zaznaczam kursywą. 31 października, podczas wklejania tekstu na bloga, z przyczyn technicznych zaczerpnięta część została pozbawiona kursywy - tłumaczy "incydent" prezydent Piotr Koj.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Dlaczego chleb podrożał? Ile zapłacimy za bochenek?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto