Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

"Organizacja wyborów 10 maja to zbiorowe samobójstwo". Rozmowa z prezydentem Bytomia

Redakcja
Samorządowy sprzeciw wobec organizacji wyborów prezydenckich 10 maja? Teoretycznie, jest to możliwe i boję się myśleć, co byłoby, gdybyśmy zastosowali takie rozwiązanie w miastach. Wolę sądzić, że do tych wyborów jednak nie dojdzie. Epidemia się rozprzestrzenia. Ktoś w PiS w końcu musi to zrozumieć - mówi Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

Wybory prezydenckie 10 maja, z perspektywy samorządów, które odpowiadają za ich organizację. Możliwe?

Nie. Absolutnie nie. Nawet gdyby zostawić ocenę polityczną tych wyborów, zorganizowanie prawie tysiąca ludzi w samym Bytomiu do pracy przy nich jest całkowicie niewykonalne. Niewykonalne i tak karkołomne, że trudno mi uwierzyć w jakikolwiek zamiar utrzymania terminu 10 maja. Praca w komisjach, a mamy ich w mieście prawie 90, to jedno. A gdzie i jak przeszkolić tych ludzi? Nawet w wersji online ja sobie tego nie wyobrażam. Mamy dziś stan epidemii? Te wybory dopiero rozpętałyby w Polsce prawdziwą epidemię.

A środki bezpieczeństwa proponowane przez polityków PiS?

Jakie środki bezpieczeństwa? Dziś wójt Świerklańca ma koronawirusa i nawet nie wie, od kogo się zaraził. Czy ktoś naprawdę jest w stanie wziąć odpowiedzialność za świadome narażanie ludzi? Zresztą, ja nawet się nad tym nie zastanawiam, bo cały czas wierzę, że wybory prezydenckie jednak nie odbędą się 10 maja.

Po co więc to brnięcie PiS w utrzymanie terminu?

Nie potrafię sobie tego wytłumaczyć. Nie znajduję dziś żadnego argumentu za tym, by wybory odbyły się 10 maja. Mamy dziś namacalny dowód – czym poskutkowały wybory we Francji: wysypem nowych zakażeń. To nie jest żadna iluzja, hipoteza. Świadome brnięcie w organizację wyborów to zbiorowe samobójstwo.

Członków komisji wyborczych wskazują dziś w większości komitety. Ale miasta mają listy rezerwowe. Czy ludzie rezygnują dziś z pracy przy wyborach?

Tak, najczęściej to urzędnicy. Czas, w którym deklarowali swoją gotowość pracy przy wyborach, był zupełnie inny. Nie sądzę, żeby ktokolwiek podtrzymał dziś wolę zasiadania w obwodowych komisjach 10 maja.

Co sądzi pan o pomyśle, który przedstawił Ludwik Dorn, były marszałek Sejmu? Proponuje on m.in., by samorządy nie udostępniały spisów wyborców, by nie udostępniały lokali na siedziby obwodowych komisji.
Teoretycznie, jest to możliwe i boję się myśleć, co byłoby, gdybyśmy zastosowali takie rozwiązanie w samorządach. Wolę sądzić, że do tych wyborów jednak nie dojdzie. Epidemia się rozprzestrzenia. Ktoś w PiS w końcu musi to zrozumieć.

Koronawirus - alkohol chroni? Czy trzeba zgolić brodę? Oto F...

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto