Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Około 180 bytomian to bezdomni

Agnieszka Klich
Piotr Cyrus, Alicja Załecka i Danuta Ruth są bardzo zadowoleni z warunków, jakie stwarza im noclegownia.
Piotr Cyrus, Alicja Załecka i Danuta Ruth są bardzo zadowoleni z warunków, jakie stwarza im noclegownia.
Ludzie tracą dom z różnych przyczyn. Czasami z własnej winy, ale często dlatego, że znaleźli się w sytuacji życiowej, z którą nie umieli sobie poradzić. Stają się bezdomni.

Ludzie tracą dom z różnych przyczyn. Czasami z własnej winy, ale często dlatego, że znaleźli się w sytuacji życiowej, z którą nie umieli sobie poradzić. Stają się bezdomni. Około 180 osób bytomian jest bez dachu nad głową. – Najczęściej możemy ich spotkać na dworcu PKP, na strychach, w piwnicach. Wszędzie tam, gdzie jest ciepło. Szczególnie jesienią i zimą, kiedy robi się zimno – mówi Jerzy Kryszak, komendant Straży Miejskiej w Bytomiu.

Zgodnie z ustawą o pomocy społecznej każda gmina ma obowiązek zapewnić osobom bezdomnym schronienie i jeden gorący posiłek dziennie. I Bytom się z tego obowiązku wywiązuje.

Pomoc dla bezdomnych
Noclegownia dla bezdomnych znajduje się w Szombierkach przy ul. Kosynierów 26. Istnieje od 17 lipca 2001 roku. Ma 70 miejsc noclegowych, ale w sytuacjach kryzysowych, np. zimą, jest w stanie przyjąć do 100 osób. Jest czynna codziennie, od 17.00 do 9.00. Finansuje ją Urząd Miejski. W noclegowni pracuje dziewięcioro opiekunów. Podstawą do udzielenia schronienia w noclegowni jest decyzja administracyjna wydawana przez dyrektora Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. – Bardzo często mieszkańcy Bytomia zgłaszają policji lub strażnikom miejskim, że w ich okolicy przebywa bezdomny.

Bezdomny jest przywożony do noclegowni. Sprawdzamy jego dokumenty i kierujemy go do pracownika socjalnego MOPR–u. Pracownik przeprowadza wywiad środowiskowy, który ma stwierdzić czy dana osoba jest bezdomna. Jeżeli tak jest, bezdomny otrzymuje schronienie w noclegowni – mówi Jan Nowakowski, kierownik bytomskiej noclegowni. Często bezdomni sami zgłaszają się do noclegowni. I procedura jest taka sama. Pracownik socjalny sprawdza sytuację bezdomnego i kieruje go do noclegowni. Bezdomni z dochodami powyżej 460 zł płacą za schronienie w noclegowni.

Jest warunek
Z noclegowni nie mogą korzystać osoby obłożnie chore, które nie są w stanie same sobie radzić, ranne, z podejrzeniem choroby zakaźnej lub choroby psychicznej. Takim ludziom pomaga między innymi Miejski Ośrodek Opiekuńczy. Osoba zgłaszająca się do noclegowni nie może być pod wpływem alkoholu. – Takich ludzi nie przyjmujemy – dodaje Nowakowski. Na teren noclegowni nie można wnosić alkoholu. Pracownicy mają prawo sprawdzić alkomatem czy dana osoba piła alkohol. Dodatkowo są przeprowadzane niezapowiedziane kontrole trzeźwości.

Dobrze wyposażona
Bytomska noclegownia ma bibliotekę, telewizję, aneks kuchenny, gdzie ludzie mogą sobie przygotować posiłek, osiem sal sypialnych (kobiety mają osobną salę), przy każdej jest mała łazienka. Są też dwie duże łaźnie z prysznicami. Ludzie mają możliwość korzystania z lodówek i pralek automatycznych. Jest też suszarnia. Ludzie dostają potrzebne im środki czystości. – Wyposażenie noclegowni pozwala na jej sprawne funkcjonowanie – mówi Nowakowski. – To dzięki opiece miasta możemy stwarzać takie warunki – dodaje. Do noclegowni przyjmowani są też bezdomni z innych gmin. – Ale tylko wtedy, gdy gmina, z której pochodzą zapłaci za ich utrzymanie – informuje Nowakowski.

Sami dbają
Mieszkańcy noclegowni sami dbają o swój tymczasowy dom. Sprzątają, dbają o sprzęt kuchenny, pielęgnują ogród wokół noclegowni. No i są bardzo zadowoleni z opieki, jaką dostają. – Mało zarabiałam, straciłam mieszkanie w Szombierkach. Tak zostałam bezdomna. Długo spałam w klatkach schodowych, na dworcu. W noclegowni jestem już od trzech lat i bardzo dobrze się tu czuję. Warunki są bardzo dobre. Jest czysto, personel jest bardzo miły. No i atmosfera jest bardzo miła – mówi Danuta Ruth. Podobną historię ma Horst Schoppa. – Cztery lata jestem w noclegowni. Tu są bardzo dobre warunki. Uczestniczę w warsztatach terapeutycznych – mówi Schoppa.

A na warsztatach...
Są poruszane kwestie zwalczania uzależnień, narkomanii, lekomanii, alkoholizmu. – Mówi się o sposobach walki z nimi i sposobach zapobiegania uzależnieniom. Rozmawiamy o motywacji, pracy i wszystkich innych problemach dręczących uczestników – mówi Beata Orzeszek, koordynator do spraw bezdomności Miejskiego Ośrodka Pomocy Rodzinie. Ludzie mogą porozmawiać z psychologami. Prowadzone są indywidualne programy wychodzenia z bezdomności. I przynoszą skutek. Każdego roku z bezdomności wychodzi od około siedmiu do dziewięciu osób.

W noclegowni odbywają się też spotkania integracyjne. A więc wigilie, uroczyste śniadania wielkanocne. W okresach świątecznych bezdomni mogą przebywać na terenie noclegowni 24 godziny na dobę. A gdy temperatura na dworze spada poniżej –8°C mogą być w noclegowni dłużej niż przewidują ustalone godziny.

Dopóki ludzie nie staną na własne nogi, noclegownia jest ich drugim domem.


• Około 470 tys. zł rocznie Urząd Miejski przeznacza na utrzymanie noclegowni dla bezdomnych.

• Bezdomni, którzy mają orzeczoną niepełnosprawność, otrzymują zasiłki stałe. Maksymalna wysokość takiego zasiłku to 418 zł miesięcznie.

• Bezdomni, którzy nie mają orzeczonej niepełnosprawności mogą się ubiegać o zasiłki celowe na: wyrobienie dowodu osobistego, lekarstwa, ubranie, wyżywienie. Wysokość zasiłku celowego zależy od potrzeb indywidualnych ubiegającego się o zasiłek i możliwości finansowych MOPR–u.

od 7 lat
Wideo

Pensja minimalna 2024

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto