MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Nie jest nudno

SYLWIA BARWIŃSKA
Tomasz Barański od dawna pracuje na poczcie... I sobie chwali. TOMASZ SZEMALIKOWSKI
Tomasz Barański od dawna pracuje na poczcie... I sobie chwali. TOMASZ SZEMALIKOWSKI
Tomasz Barański trafił na pocztę czternaście lat temu. Chodził do szkoły i jednocześnie postanowił zacząć zarabiać pierwsze pieniądze. Przez wcześniejsze trzynaście lat był doręczycielem paczek, a rok temu został ...

Tomasz Barański trafił na pocztę czternaście lat temu. Chodził do szkoły i jednocześnie postanowił zacząć zarabiać pierwsze pieniądze. Przez wcześniejsze trzynaście lat był doręczycielem paczek, a rok temu został listonoszem.

- Uważam, że praca listonosza jest o wiele bardziej interesująca niż doręczyciela paczek, choć i praca doręczyciela była ciekawa - uważa pan Tomasz.

W ciągu tych wszystkich lat przydarzyły się różne przedziwne sytuacje. Przede wszystkim najbardziej osobliwe były paczki, które wysyłali do siebie ludzie. - Kilka lat temu, kiedy jeszcze panowały na rynku spore niedostatki, zwłaszcza z miejscowości leśnych, przychodziły ,żywe" paczki. Były to upolowane zające. Nie były wcale zapakowane. Do nóg miały przypięte tylko karteczki z adresem, gdzie należy je dostarczyć. Tylko rany miały zasłonięte. Takie ,paczki" były zgodne z przepisami poczty - wspomina pan Tomasz.

W okresie przedświątecznym pan Tomasz dostarczał choinki. Czasami zdarzały się naprawdę ogromne zielone drzewka. Roznosił także brzęczące przesyłki.

- Często ludzie przesyłają pszczoły-matki z paroma robotnicami z hodowli zarodowej.

Pan Tomasz roznosi pocztę m.in. na ul. Woźniaka, Jaworową i Klonową. Jest to raczej spokojna dzielnica. Przychodzi do Urzędu Pocztowego przy ul. K. Miarki rano, jeszcze przed siódmą. Musi posegregować pocztę i w rejon wyrusza około godziny ósmej lub dziewiątej. Codziennie przemierza tę samą trasę, a więc kilka kilometrów. Wielka torba listonosza pomieści nawet do 15 kilogramów korespondencji.

Pan Tomasz pracuje tak długo, aż rozniesie pocztę. Zdecydowanie więcej pracy ma pod koniec miesiąca, a w okresie przed świętami spotyka listonoszy prawdziwe szaleństwo.

- Nie wyobrażam sobie takiej pracy, kiedy przez osiem godzin robiłbym cały czas to samo, wykonywałbym tę samą czynność. Mam bardzo urozmaiconą pracę i nie narzekam - przyznaje. Po pracy pan Tomasz realizuje swoje pasje. Jedną z nich jest muzyka. Przez sześć lat pracował w bytomskim Radiu Rodło. Prowadził własną wieczorną audycję, zatytułowaną ,Godziny głośnego radia". Oprócz muzyki pan Tomasz chętnie chodzi na basen.

Na pracę pana Tomasza nie narzekają ani klienci, ani szefostwo poczty.

- Pan Tomasz jest bardzo dobrym pracownikiem. Jestem bardzo zadowolona z jego pracy. Nie ma na niego żadnych skarg. Jest wyjątkowy obowiązkowy - przyznała Halina Taradaj, kierownik oddziału doręczeń w Urzędzie Pocztowym w Bytomiu przy ul. K. Miarki.

od 7 lat
Wideo

Zakaz krzyży w warszawskim urzędzie. Trzaskowski wydał rozporządzenie

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto