Jego zadaniem w czasie wojennej zawieruchy była ochrona ludności cywilnej na wypadek nalotu lotniczego. Dziś stanowi nie tylko relikt przeszłości, ale miejsce pamięci o wydarzeniach z okresu wojny, które może posłużyć do nauki historii lokalnej. Zaadaptowanie schronu na swoiste muzeum Miechowice zawdzięczają Stowarzyszeniu na Rzecz Zabytków Fortyfikacji „Pro Fortalicium”.
Do tej pory udało się udostępnić zwiedzającym jedynie połowę schronu, czyli 50 metrów.
Zaadaptowanie drugiej części schronu jest kosztowne. Cały obiekt liczy około 100 metrów jednak, na remont pozostałej części na razie nie ma środków. Szacuje się, że prace pochłonęłyby około 100 tys. złotych.
W schronie znajduje się m.in. wystawa przybliżająca historię drugiej wojny światowej na terenie Śląska, w okresie ofensywy Armii Radzieckiej. Przygotowali ją Ireneusz Okoń oraz Andrzej Habraszka. W pracach pomagał im również dr. Adam Kubacz, dzięki któremu zwiedzający mogą zapoznać się również z historią Miechowic. Schron przypomina muzeum. Znajdują się w nim gabloty ze zdjęciami, pociskami oraz starymi dokumentami.
- Materiałów jest jeszcze więcej, ale nie ma miejsca na ich ekspozycję. Dlatego też wystawy będą zmieniane - mówi Ireneusz Okoń. Zadbano także o multimedialne efekty, takie jak syreny czy, odgłosy karabinów i dział oraz kolorowe światła. Zwiedzanie schronu było możliwe w niedzielę, 18 września, kolejne już 2 października.
Dodatkowo, stowarzyszenie jeszcze pod koniec września rozpocznie współpracę ze szkołami.
Wyniki II tury wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?