Odpust w Miechowicach jest z wielu powodów wyjątkowy. Przede wszystkim jest największy i przyciąga ludzi z całego regionu. Katarzyna Marciniak przyjechała tutaj aż z Radomska. - To jest moje życie. Robię to już z drugiego pokolenia. Poza tym jest to piękna tradycja, o którą należy dbać - podkreśla kobieta, która na odpuście jako jedyna sprzedawała tradycyjne obwarzanki. - I zeszły mi dzisiaj praktycznie wszystkie - dodaje.
Miechowicki odpust przyciągnął sprzedawców nie tylko ze Śląska, ale też z poza regionu. Obok mieszkańców Sosnowca, Piekar Śląskich, Żor czy Żywca swoje stoisko postawił Zdzisław Węglewski z Szczercowa koło Bełchatowa. Węglewski rozstawił się z ręcznie wykonanymi figurkami zwierząt. Do ich wyrobu posłużyło mu to, co daje natura, czyli m.in. drzewo, iglaki, szyszki.
- To generalnie twórczość własna, z którą jeżdżę też po różnych jarmarkach. Przy takich okazjach warto promować twórczość i tradycje regionalne - zaznacza.
Tego samego zdania jest Grażyna Cichoń z Wodzisławia Śląskiego z tym, że ona akurat sprzedawała na odpuście słodycze. Jak nam powiedziała, zajmuje się tym od 22 lat i nie zamieniłaby tego na nic innego. Poza tym bytomski odpust jest według niej wręcz unikatowy. Tu najwięcej udaje jej się sprzedać towaru. Podkreśla przy tym, że ma on bardzo bogate tradycje.
- Poza tym, to największy odpust w Bytomiu - mówi z uśmiechem.
Jak postępować, aby chronić się przed bólami pleców
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?