Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Lokatorzy Bytomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej mają dosyć polityki zarządu

Katarzyna Nylec
Mieszkańcy bloków zarządzanych przez Bytomską Spółdzielnię Mieszkaniową zwierają szyki i zapowiadają głośną demonstrację. Ciąg dalszy sprawy

O sprawie pisaliśmy kilka dni temu. W dyskusji wzięło udział kilkadziesiąt osób!

Teraz miarka się przebrała. Cierpliwość mieszkańców osiedli zarządzanych przez Bytomską Spółdzielnię Mieszkaniową się wyczerpała. Czują się oszukiwani przez zarząd BSM-u. Lista zarzutów kierowanych pod ich adresem jest naprawdę długa. Bomba wybuchła, gdy lokatorzy otrzymali pismo z informacją o dopłatach za centralne ogrzewanie.

Od 1 marca oprócz comiesięcznego ryczałtu mieszkańcy są zobowiązani dopłacić nawet 2 tys. złotych! - To oszustwo. Przez cały rok płaciłam 1 tys. 640 złotych. Teraz otrzymałam pismo, gdzie wyczytałam, że muszę zapłacić prawie 500 zł. A moje sąsiadki nawet po 1 tys. 600 zł - denerwuje się jedna z mieszkanek. I zaraz dodaje, że wszystkie okna są szczelne, a w mieszkaniu i tak temperatura w okresie grzewczym nigdy nie przekracza 20 stopni.

Lokatorzy żądają usunięcia podzielników ciepła i starają się walczyć o swoje. Ich zdaniem, zużyli w tym sezonie mniej ciepła (co wynika z podzielników), a płacą średnio o 30 procent więcej. - Prezes przyznaje sobie premię w wysokości 2 tysięcy złotych. A my pytamy - za co? - zastanawia się Piotr Smętek, założyciel Grupy Inicjatywnej Ochrony Lokatorów.

Zupełnie w innej rzeczywistości niż setki lokatorów wydaje się funkcjonować prezes BSM-u Ryszard Bregida. W jego opinii dopłaty do kosztu c.o. kształtują się na poziomie 200-300 zł i są rozkładane na raty na 10 lat. - Każdy może sprawdzić w zakresie dotyczącym swojego budynku czy naliczania kosztów zakupu c.o., wynikające z faktur PEC jest prawidłowe - tłumaczy prezes spółdzielni.

Dopłaty mają wynikać ze zwiększonych kosztów zakupu ciepła związanych z podwyżką cen dostawcy i długą zimą. Obejmuje one 60 procent mieszkańców, zaś zwroty wniesionych zaliczek - około 40 proc. Skąd takie naliczenia? - W latach poprzednich proporcje kształtowały się odwrotnie, bo zaliczka miesięczna na pokrycie kosztów c.o. była niewspółmiernie wysoka do kosztów - wyjaśnia Bregida.

Lokatorzy już nie wierzą w tłumaczenia spółdzielni i zwierają szyki. Do tej pory udało im się zebrać około 2 tys. 500 podpisów za odwołaniem rady nadzorczej. Janusz Tarasiewicz, wiceprezes Krajowego Związku Lokatorów i Spółdzielców podziela opinię bytomian. - Niestety w większości przypadków w Polsce rada nadzorcza nie sprawuje kontroli nad pracami zarządu, a stanowi jedynie jego przedłużone ramię - uważa Tarasiewicz.

- Jeżeli zarząd w terminie czterech tygodni od złożenia wniosku nie zwoła walnego zebrania postanowiliśmy, że wtedy zorganizujemy największą kilkutysięczną legalną, głośną demonstrację pod siedzibą zarządu - zapowiada Smętek.

emisja bez ograniczeń wiekowychnarkotyki
Wideo

Strefa Biznesu: Czterodniowy tydzień pracy w tej kadencji Sejmu

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto