Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Ktoś tu fałszuje!

Sylwia Turzańska
Tomasz Zdrach.
Tomasz Zdrach.
Chórzysta Opery Śląskiej, Tomasz Zdrach, twierdzi, że w Operze Śląskiej w Bytomiu dzieje się źle już od dawna. I przedstawia długą listę zarzutów w stosunku do dyrektora Opery Śląskiej, Tadeusza Serafina.

Chórzysta Opery Śląskiej, Tomasz Zdrach, twierdzi, że w Operze Śląskiej w Bytomiu dzieje się źle już od dawna.
I przedstawia długą listę zarzutów w stosunku do dyrektora Opery Śląskiej, Tadeusza Serafina.

- Jest totalny chaos organizacyjny, próby spektakli są notorycznie zmieniane, co całkowicie dezorganizuje nam życie osobiste - twierdzi Zdrach. - Nie jesteśmy powiadamiani z dwutygodniowym wyprzedzeniem, jak przewiduje regulamin, ale jednodniowym i dzieje się to nagminnie.

Chórzysta przyznaje, że to jeszcze nie wszystko. - Nikt nie dba o higienę naszych kostiumów. Po pierwsze, są bardzo rzadko oddawane do pralni, a po drugie mój kostium ubiera tancerz z baletu. Część członków chóru musi dzielić kostiumy z baletem. Dlaczego? Nie wiadomo. Ubieram kostium na następnym spektaklu, a on śmierdzi potem i brudem. Jestem alergikiem i dostałem egzemy - mówi Zdrach.

Tadeusz Serafin, dyrektor Opery Śląskiej, odpiera wszystkie zarzuty. - Pan Zdrach już drugi raz nie przyszedł do pracy. Nie łamiemy też żadnego regulaminu, powiadamiamy o wszystkich zmianach w terminie, a poza tym nie ma ich wiele. W ubiegłym miesiącu próba chóru została zmieniona tylko raz - broni się Serafin. - Prawa przestrzegamy bardzo ściśle. Prawdą jest, że życie artysty jest nienormowane, ale o zmianach dotyczących godzin pracy decydują zawsze względy artystyczne, wyższego rzędu.

Dyrektor twierdzi, że w ciągu ostatnich lat urzędnicy m.in. Państwowej Inspekcji Pracy ponad 30 razy kontrolowali Operę. A w końcowych raportach znajdują się jedynie niewielkie uchybienia. - Niektórzy pracownicy nie chcą poddać się dyscyplinie pracy oraz wymaganemu obecnie poziomowi artystycznemu ze względu na swoje dawne przyzwyczajenia - twierdzi.

Jednak dwójka artystów tańczących w balecie walczy w sądzie z dyrektorem o wypłatę nadgodzin. A rok temu kilku pracowników także zeznawało przed policją w związku z łamaniem praw pracowników. Sprawę jednak umorzono. Na uszycie większej ilości kostiumów też nie ma pieniędzy. Do pralni też często nie trafiają, ale artyści przed założeniem kostiumu wkładają specjalne podkoszulki.


Izabela Kalemba - sekreterz NSZZ Solidarność w Operze Śląskiej
Chaos organizacyjny panuje w Operze już od wielu lat. Cały czas zmieniane są dni prób i ich repertuar. Regulamin pracy w Operze także nie jest przez nas związek zaakceptowany. Znajduje się w nim wiele niedorzeczności. Nie jest podane na przykład, w jakich godzinach powinny odbywać się próby. Regulamin został podpisany w ubiegłym roku w maju tylko przez prodyrektorski Związek Zawodowy Pracowników Opery Śląskiej. A już miesiąc później był do niej aneks, którego absolutnie nie akceptujemy. Chodzi nam tylko o to, by spokojnie pracować.

od 7 lat
Wideo

NORBLIN EVENT HALL

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto