Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Kraj z duszą

SYLWIA BARWŃSKA
Roland Dobosz, uczestnik wyprawy naukowej.
Roland Dobosz, uczestnik wyprawy naukowej.
Miesiąc spędzili w Kirgistanie entomolodzy z Polski, między innymi Roland Dobosz, szefujący na co dzień Działowi Przyrody Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu.

Miesiąc spędzili w Kirgistanie entomolodzy z Polski, między innymi Roland Dobosz, szefujący na co dzień Działowi Przyrody Muzeum Górnośląskiego w Bytomiu. Pracowali na uniwersytecie, nawiązali ciepłe i serdeczne kontakty z Polonią, zdobywali szczyty, ale przed wszystkim wyprawili się po owady.

- Kirgizja to prawdziwa egzotyka. Kirgizi twierdzą, że gdyby ich kraj rozprasować żelazkiem, to byłoby to największe państwo na świecie. Niesamowite, niebotyczne góry - mówi Dobosz.

W Kirgistanie mieszka kilka milionów ludzi. W większości są to bardzo stare plemiona, narody o niezwykle bogatej kulturze. Ludność w większości skupia się w miastach, zwłaszcza w zimie. Jednak pasterska i koczownicza natura tych ludzi nie pozwala o sobie zapomnieć. W lecie wyjeżdżają poza miasto i budują jurty.

- Żyją tak, jak żyli dawno temu i to jest piękne. Naturalne, a nie na pokaz dla turystów - przyznaje pan Roland. - A na koniu to się chyba urodzili. Niezależnie, czy mamy do czynienia z sześciolatkiem czy sześćdziesięciolatkiem - dodaje.

W Kirgistanie mieszkają też Polacy. Potomkowie dawnych rodów arystokratycznych i szlacheckich, zesłanych przez rosyjskie, a później i radzieckie władze, których celem była ich degradacja i upadek.

- Myślę, że to jest ten region, gdzie powinniśmy najwięcej pomagać. To właśnie ci ludzie chyba najwięcej wycierpieli za Polskę - uważa Dobosz.

Polonia liczy zaledwie kilkaset osób i cenna jest dla nich każda, nawet najmniejsza pomoc. Zwłaszcza że często ich sytuacja jest gorsza od "rodowitych" Kirgizów. Sytuacja ekonomiczna Kirgistanu nie jest najlepsza. Bezrobocie wynosi około 80 procent. O integrację Polonii dba Zenona Ślązak, która pomogła także członkom ekpiy badawczej. Coraz więcej osób przyznaje się do polskich korzeni. Język polski jest pielęgnowany, a co ciekawsze, na Uniwersytecie w Biszkeku można także studiować język polski. Kierunek cieszy się sporą popularnością i to nie tylko wśród Polaków.

Wyprawienie się do Kirgistanu nie byłoby możliwe bez pomocy sponsorów i Polonii. Była to także wyprawa o wiele trudniejsza niż do Turcji, gdzie regularnie wyjeżdżają naukowcy. - Przyroda wydaje się podobna do Polski. Ale jest to złudne wrażenia. Ma wiele elementów azjatyckich i bardzo trudno pracuje się w takim środowisku - twierdzi Dobosz.
Przyrodnicy zbierali owady na wysokości 3 tys. metrów, często na czworakach. - Oddam jednak każde pieniądze, żeby znowu tam łapać owady - twierdzi entomolog.

Roland Dobosz przywiózł około pięciu tysięcy okazów. Wyprawa ekspedycyjna odbywała się pod patronatem Ministra Środowiska.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto