Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Koło ratunkowe

JOANNA LIDOCHOWSKA
Mimo trudnej sytuacji Grażyna Rzeszowska płaci czynsz. Jej rodzinie brakuje jednak na życie. Zdjęcie: Lucyna Usińska
Mimo trudnej sytuacji Grażyna Rzeszowska płaci czynsz. Jej rodzinie brakuje jednak na życie. Zdjęcie: Lucyna Usińska
W komunalnych kamienicach mieszka w Bytomiu 25 tys. rodzin. Ponad cztery tysiące od dawna nie płaci czynszu, część z nich straciła prawo do mieszkania. W przyszłości czeka je eksmisja.

W komunalnych kamienicach mieszka w Bytomiu 25 tys. rodzin. Ponad cztery tysiące od dawna nie płaci czynszu, część z nich straciła prawo do mieszkania. W przyszłości czeka je eksmisja. Niewykluczone, że zadłużone rodziny będą miały szansę na odzyskanie mieszkań, co do tej pory nie było możliwe. Wszystko zależeć będzie od radnych.

Ponad cztery tysiące bytomskich rodzin nie płaci gminie czynszu. Większość żyje z zasiłków wypłacanych przez Miejski Ośrodek Pomocy Rodzinie. Ledwo wiążą koniec z końcem. W sumie winni są miastu około około 4 mln zł.

- Do tej pory wszyscy żyli według jednego scenariusza. Przez narastające długi lokatorzy tracili prawo do mieszkań, choć nadal, przynajmniej do czasu eksmisji je zajmowali. Ich długi coraz bardziej rosły, bo z chwilą, kiedy nie byli już pełnoprawnymi najemcami, czynsz za mieszkanie wzrastał dwukrotnie. Jednocześnie przepadał, przysługujący im wcześniej, dodatek mieszkaniowy, który częściowo pokrywał wysokość czynszu. Była to sytuacja praktycznie bez wyjścia - mówi Kazimierz Bartkowiak, wiceprezydent Bytomia.

Zarząd Miasta przygotował projekt uchwały, która może pomóc najuboższym bytomskim rodzinom. To swego rodzaju koło ratunkowe. Szansa właśnie dla tych, którzy z powodu finansowych kłopotów, nie byli w stanie płacić czynszu i popadli w długi. Jeśli radni wyrażą na to zgodę, zadłużone rodziny będą mogły złożyć w ADM-ach wniosek o rozłożenie długu na raty. Będą go spłacać bez odsetek nawet przez trzy lata. Zagwarantuje im to dach nad głową, bo gmina w zamian za spłatę długu przywróci im prawo do zajmowanego przez nich mieszkania. Wcześniej nie było to możliwe. Rodziny będą też mogły otrzymywać, zawieszony wcześniej, dodatek mieszkaniowy.

Niestety, z koła ratunkowego nie będzie mogła skorzystać czteroosobowa rodzina Grażyny Rzeszowskiej. Pani Grażyna mieszka z mężem i dwójką dzieci w bloku należącym do Bytomskiej Spółdzielni Mieszkaniowej. Od pewnego czasu ledwo wiążą koniec z końcem. Utrzymują się z tego, co daje im opieka społeczna. To nieco ponad 400 zł.

- Mamy też dodatek mieszkaniowy. Wynosi 270 złotych. Mieszkanie jest niewielkie, więc wystarcza na czynsz. Ale brakuje na życie i inne opłaty. Z powodu długów lada dzień odłączą nam telefon. Władze miasta pomyślały o tych, którym żyje się coraz trudniej. Może pomyślą też o nich spółdzielnie? - zastanawia się bytomianka.

O tym, czy zadłużeni bytomianie będą mogli odzyskać swoje mieszkania, zadecydują bytomscy radni. Wszystko okaże się na najbliższej sesji Rady Miejskiej. Jej obrady przewidziano na 29 sierpnia.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto