Nowy zespół wywalczył awans do II ligi, a w pierwszym sezonie na tym szczeblu rozgrywek skutecznie walczył o utrzymanie. Niestety, próba odbudowy koszykarskiej pozycji Bytomia, spaliła na panewce. Klub pozbawiony wystarczającej pomocy ze strony miasta nie był w stanie podpisać nowych kontraktów z zawodnikami i ostatecznie nie przystąpił do rozgrywek nowego sezonu.
- Nie chcieliśmy robić z siebie głupków i obiecywać ludziom pieniędzy, których nie mieliśmy zapewnionych - wyjaśnia Mariusz Bacik. - Mogliśmy liczyć na wsparcie sponsora, firmy A-Bild, ale bez pomocy ze strony miasta pieniądze rozplanowane na dwa lata, musieliśmy wydać w jednym sezonie - dodaje dodaje prezes KK.
Czy to oznacza, że kolejny klub koszykarski w mieście przeszedł do historii?
- Podjęliśmy walkę i będziemy dążyć do kolejnej reaktywacji. Niestety, znowu od najniższej ligi. Gromadzimy wokół siebie ludzi, którym zależy na tym, by w Bytomiu znowu była koszykówka na wysokim poziomie. Prowadzimy rozmowy ze sponsorami i miastem, ale ostateczną decyzję podejmiemy pod koniec roku. Nie chciałbym jednak, by KK został definitywnie rozwiązany. W tym mieście jest zapotrzebowanie na koszykówkę. Przecież podczas naszego meczu z Pogonią Ruda Śląska hala "na Skarpie" wypełniła się po brzegi. Przyszło prawie 1000 osób - przypomina Bacik.
Tymczasem kibice z Bytomia znowu muszą zadowolić się zmaganiom młodzieży reprezentującej barwy MOSM-u. Drużyna juniorów starszych po trzech kolejkach zajmuje fotel wicelidera swojej grupy.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?