Drobna 25-latka wygląda jeszcze bardziej filigranowo niż na ekranie telewizora. Ale tembr głosu mówi wyraźnie - to zdecydowany charakter. - Tak, to chyba geny - śmieje Katarzyna Moś, finalistka programu Must Be The Music. A geny są śląskie i... góralskie.
Jednak najbardziej Kasia związana jest z Bytomiem. Nam pokazała swoje ulubione miejsca w mieście. - Na pewno Park Miejski im. Kachla, gdzie przychodziłam z dziadkiem na "tawki", czyli huśtawki. Do dzisiaj najchętniej przychodzę z moimi psami właśnie tutaj.
Kontempluje przyrodę, wyciszam się i ładuję akumulatory - mówi Kasia. Kolejny przystanek to bytomska Szkoła Muzyczna. Spędziła tu 12 lat, ucząc się gry na wiolonczeli i skrzypcach. Tę szkołę skończyli też jej rodzice - muzycy i brat Mateusz. Tu poznała swoją ukochaną przyjaciółkę Agatę. - Lata szkoły średniej to "Pizza Boy" na Dworcowej. Czerwone kanapy, tak, to pamiętam. Przesiadywaliśmy tu godzinami - opowiada. Lokalu już niestety nie ma. Wchodzi w bramę. Brudno. - Zmieniło się - mówi z rozczarowaniem Kasia. Dawno tu nie była, bo ciągle jest w rozjazdach.
Nie tylko w związku z programem. Odwiedza rodzinę - bardzo jest z nimi wszystkimi związana. Lubi wspólne biesiady. - Jem niewiele mięsa, ale za to dużo słodyczy i uwielbiam kluski śląskie, sama też je robię - mówi z dumą.
Z czym kojarzy jej się Bytom? Z gwarem rozmów, szemrzącą fontanną. Mieszka w samym sercu miasta - na Rynku. Uwielbia w letnie wieczory otworzyć okno, patrzeć , jak zmieniają się chmury. Niestety, mało ma na to czasu. - We wrześniu planuję wydać płytę a na razie przygotowuję się do finału. A ten już 13 maja - mówi Katarzyna.
Instahistorie z VIKI GABOR
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?