Nie będzie spokoju w radzie miejskiej. Dało się to zauważyć już podczas drugiej sesjin nowej rady. Radni, którzy mają większość, wykluczyli z prac niektórych komisji nieobecnego na tej sesji radnego Mariusza Wołosza z ugrupowania Bytom Przyjazne Miasto, byłego wiceprezydenta. Nie chcą go w komisjach
Do dwóch zamierzonych punktów sesji dodano niespodziewanie wybór członków poszczególnych komisji. Mogło się wydawać, że jest to czysta formalność. Ale już przy pierwszej - komisji rewizyjnej - pojawił się problem. Mariusz Kurzątkowski, radny, KWW Referendyści, BIS i Damiana Bartyli, zażądał, aby wykreślić z listy chętnych Wołosza. Swój wniosek argumentował tym, że to komisja kontrolna i były wiceprezydent nie powinien w niej zasiadać ze względów etycznych. Sytuacja powtórzyła się przy komisji zdrowia, ochrony środowiska i spraw społecznych. I wtym przypadku Mariusz Kurzątkowski zażądał wykreślenia radnego Wołosza.
I tu już zaprotestował Andrzej Kostek, radny Platformy Bytomskiej. - Radny ma prawo pracować w komisji, w której zgłosił chęć i która jest zgodna z jego wykształceniem. O ile w przypadku komisji rewizyjnej można mieć wątpliwość, to tutaj ja nie widzę żadnych konfliktów interesów, a moim zdaniem radny Wołosz przygotowany merytorycznie w tym temacie mógłby wnieść wiele spotrzeżeń - mówił radny Kostek. Jego głos nie został wzięty pod uwagę. Radny Piotr Patoń przypomniał, że podczas poprzedniej kadencji rządzące wtedy PO odrzucało chęć uczestnictwa w jednej z komisji ówczesnego radnego Michury. - Errarum humanum est - ripostował Andrzej Kostek. Sprawę próbował załagodzić Henryk Bonk, podkreślając, że do kwestii bycia w komisjach można jeszcze potem wrócić. Zwłaszcza że ze względu na obecną sytuacje polityczną związana z wyborami prezydenckimi, w radzie pojawią się jeszcze inne osoby. Co ciekawe, głosu nie zabierał kolega Mariusza Wołosza z Bytom Przyjazne Miasto, Tomasz Wac. A tylko oni dwaj z tego ugrupowania weszli do rady.
Mariuz Wołosz, nieobecny na sesji z powodów obowiązków służbowych, tak kwituje tę sytuację: To małostkowe działanie. Nie przypominam sobie sytuacji, w której uniemożliwiono radnemu pracę w minimum trzech komisjach (zapis statutu miasta). I dodaje, że na komisjach i tak będzie mógł być obecny, jedynie nie może na nich głosować. No i pobierać diety za posiedzenia.
- Jeśli to ma być kolejny unik przed merytoryczną debatą i próbą konfrontacji wiedzy, to zapewniam, że nic z tego - oficjalnie deklaruje.
WIĘCEJ O POWYBORCZEJ POLITYCE W BYTOMIU W PIĄTKOWYM (5.10) DODATKU DZIENNIKA ZACHODNIEGO
Dziennik Zachodni / Wybory Losowanie kandydatów
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?