- Każdy prezydent ma marzenia. Moim jest zrobienie w Bytomiu ścieżek rowerowych - uzasadniał swoją decyzję.
Te marzenie urzeczywistnić ma organizator bytomskich mas krytycznych, Roman Badura. - Prezydent zaproponował mi to stanowisko po jednej z mas krytycznych. Przedstawiliśmy mu wtedy pomysł, jak powinny wyglądać drogi rowerowe z punktu widzenia rowerzysty, a nie osoby siedzącej za biurkiem - wyjaśnia.
Słowa "zatrudnienie" i "stanowisko" jest w tym przypadku nadużyciem, gdyż Badura funkcji pełnomocnika prezydenta nie sprawuje formalnie a społecznie. - Była propozycja, abym pracował na pół etatu, ale z tym mogłyby się wiązać różne problemy - mówi Badura.
Czego od swojego pełnomocnika oczekuje prezydent? - Jednym z jego zadań będzie wytyczenie ścieżek leśnych oraz oznaczenie duktów do utwardzenia - mówi Koj.
Jednak Badura myśli dalekosiężnie.
- Nastawiam się przyszłościowo bo kwestia dróg rowerowych dopiero kiełkuje w Polsce. Brakuje komunikacji rowerowej i infrastruktury rowerowej. Jesteśmy pod tym względem około sto lat za Europą i mamy naprawdę dużo do zrobienia - przyznaje.
Jednak o to będzie trudno, gdyż Badura jeszcze przed tym, jak został pełnomocnikiem prezydenta, odbijał się od muru. - Przez kilka lat rozmawiałem z Miejskim Zarządem Dróg i Mostów o utworzeniu dróg dla rowerzystów. Oni mnie wysłuchiwali, ale ostatecznie ignorowali - wspomina.
Teraz, przynajmniej teoretycznie, powinno być o to łatwiej. Badura otrzymał zapewnienie, że zostanie zorganizowane spotkanie z MZDiM w tej kwestii.
- Ale czekam na razie na ustalenie terminu spotkania - mówi.
Czasu na działanie Badura nie ma zbyt wiele, ponieważ już na jesieni odbędą się w Bytomiu wybory prezydenta miasta. Jeśli zmieni się prezydent, zmienią się pewnie i pełnomocnicy...
Polskie fabryki Volkswagena w całości zasilane eko-energią