Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Jazda autobusem to test na cierpliwość

Paweł Szałankiewicz. MLG
Arkadiusz Gola
Podróż z Miechowic do centrum: jak sardynki, ale ścisk nie przeszkadza, gdy jest zimno: w grupie cieplej...

Wtorek rano. Na przystanku w Miechowicach panuje ścisk. Kiedy podjeżdża autobus linii 623, ścisk przenosi się do autobusu. Starsza pani nie próbuje się już nawet przeciskać do miejsca siedzącego. Stara się dosięgnąć kasownika. Udaje jej się drogą okrężną przy pomocy współpasażerów. Kilkunastominutowy przejazd sardynek w puszce do centrum miasta właśnie się rozpoczął.

Takie sytuacje to niemal codzienność dla mieszkańców naszego miasta jeżdżących komunikacją miejską. - Denerwuje mnie to, że w autobusach nie ma zbyt wiele miejsca na wózek, a jak już jest, to zajęte przez pasażerów, którzy ani myślą go ustąpić - mówi Maja Matejkowska, mama trzymiesięcznego Mateusza.
Podobny ścisk panuje też w autobusie linii 820 jadącym z Tarnowskich Gór do Katowic. - A wkurzające jest jeszcze to, gdy się spóźnia - podkreślają licealistki Justyna Szczygieł i Żaneta Franke.

W okresie zimowym najbardziej doskwiera brak ogrzewania w niektórych wozach, zwłaszcza przestarzałych.

- Ono jest, ale autobus jest tak stary, że praktycznie z każdej strony przepuszcza zimne powietrze do środka. Dlatego jest w nich tak zimno - stwierdza Anna, studentka, która wyjątkowo wtedy docenia ścisk w autobusach. - Wiadomo, w grupie cieplej - śmieje się.

Brak ogrzewania to jedno, ale co zrobić, kiedy brakuje autobusu, który według rozkładu już powinien być? Tendencję do wypadania z rozkładu jazdy ma autobus linii 183 kursujący od Miechowic, przez Karb, Bobrek i Szombierki do dworca głównego. Podobną tendencją wykazują się wozy nr 185 do Piekar czy 91 do Sosnowca. - W godzinach szczytu zdarza się to też linii 114 kursującej do Piekar - mówią licealistki.

Okazuje się, że lista wad bytomskich autobusów jest dość długa. Mieszkańcy narzekają na hałas panujący w starych autobusach, brak działających poprawnie kasowników czy niesympatycznego pana kierowcę. - Czasami zdarza się, że dokładnie widzi biegnącego do autobusu pasażera, a mimo to zatrzaskuje mu drzwi przed samym nosem i odjeżdża! - opowiada Tomasz Więcek, spotkany na dworcu autobusowym w Bytomiu.

Wspomina również o tym, że tradycją już stało się gadanie kierowców przez telefon komórkowy, a w skrajnych przypadkach palenie w czasie jazdy!
Obok wad są też z pewnością i dobre rzeczy, które można powiedzieć o liniach kursujących po i przez Bytom. - Na przykład jak długo jeździmy autobusem 146, jeszcze nie zdarzyło się, aby wypadł z rozkładu - przyznają Justyna i Żaneta.

Lista pozytywnych aspektów jazdy autobusem też jest niemała. Nowocześniejsze wozy, których jest coraz więcej, są bardziej komfortowe, a w zimę dobrze ogrzane.

- Choć w lato jest już za ciepło i przydałaby się klimatyzacja - stwierdza Anna.

Większość z nich jest zadbanych i czystych a ich awaryjność jest o wiele mniejsza, co nie powinno zresztą dziwić. Autobusy mają też jedną, bardzo dużą zaletę - mianowicie korzystanie z nich wychodzi o wiele taniej niż jazda samochodem, zwłaszcza przy dzisiejszych cenach paliwa...

współpraca: MLG

A co Wy sądzicie o naszych autobusach? Głosujcie!

od 12 lat
Wideo

Stop agresji drogowej. Film policji ze Starogardu Gdańskiego

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto