Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Inwalida z Bytomia z dofinansowaniem na jednego buta

Beata Sypuła
W takich butach mam chodzić? - pyta Witold Małota z Bytomia
W takich butach mam chodzić? - pyta Witold Małota z Bytomia Fot. Lucyna Nenow
Witold Małota z Bytomia walczy ze skutkami onkologicznej choroby, która zniekształciła mu prawą stopę.

Rozporządzenie ministra zdrowia stanowi, że pacjentom przysługuje "obuwie ortopedyczne na chorą stopę raz na rok". Obuwie - czyli logicznie - dwa buty. Choć lekarz przepisał mu parę obuwia, zaznaczając, że ortopedyczny but ma być zrobiony na prawą stopę, NFZ odczytał to po swojemu. W tekście "Wygoda dla jednej nogi" pisaliśmy o sprawie 21 października. Dziś do niej wracamy.

- Fundusz przyznał refundację tylko na kupno jednego buta. A co pacjent ma włożyć na drugą nogę? To upodlenie chorego - denerwuje się Zdzisław Olszański, przewodniczący Śląskiego Zarządu Wojewódzkiego Ogólnopolskiego Zrzeszenia Emerytów i Rencistów w Sosnowcu, do którego Witold Małota zwrócił się z interwencją.

Stowarzyszenie napisało ostre w tonie pismo do Ministerstwa Zdrowia. Właśnie przyszła odpowiedź przyznająca rację pacjentowi i stowarzyszeniu. Mało tego - okazało się, że NFZ musi znać stanowisko resortu zdrowia. Choć rozporządzenie w tej sprawie jest z ubiegłego roku, to w czerwcu do Funduszu dotarło przypomnienie wysłane przez resort zdrowia, jaka powinna być właściwa interpretacja rozporządzenia. Mimo to w październiku NFZ w Katowicach przyznał refundację za jeden but. Teraz Ministerstwo Zdrowia, po przejrzeniu dokumentacji Witolda Małoty, domaga się od Funduszu wyjaśnień.

- Co z tego, że ministerstwo staje po stronie pacjenta. NFZ robi sobie jawną kpinę z zaleceń ministra i zwyczajnie postępuje wbrew naszym interesom - kwituje Małota. - Cały ten system refundacji obuwia ortopedycznego jest do niczego. Powoduje, że nie korzystam z refundacji, dzięki czemu mam tańsze obuwie. Czy to nie kpina? - pyta pacjent z Bytomia.

Wylicza, że gdyby dostał refundację za wykonanie na miarę buta prawego, byłoby to 156,50 zł minus 30 proc. wkładu własnego. Aby wyjść z domu, powinien obstalować - tylko u szewca z podpisaną z NFZ umową - również but na nogę lewą. Kosztuje on bez refundacji 265 zł. Razem - 421,50 zł. Podobne ceny mają wszystkie warsztaty koncesjonowane przez NFZ.

Tymczasem w warsztacie bez umowy z NFZ taką parę można kupić za 250-300 zł. Tym samym Małota, nie korzystając z refundacji, zaoszczędził ponad 150 zł. Dlatego pytamy: komu zależy na utrzymywaniu nierynkowego, irracjonalnego systemu umów z szewcami, którzy mają gwarantowany przez NFZ rynek klientów?

Co odpowiada ministerstwo
Z pisma Ministerstwa Zdrowia do Zdzisława Olszańskiego, przewodniczącego Śląskiego Zarządu Wojewódzkiego Ogólnopolskiego Zrzeszenia Emerytów i Rencistów w Sosnowcu:

"Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia z 29 sierpnia 2009 r., (...) świadczeniobiorcy przysługuje obuwie ortopedyczne zgodnie z podstawowymi kryteriami przyznawania, a wskazana w rozporządzeniu liczba mnoga - obuwie ortopedyczne - wskazuje, że refundowane są dwa buty. (...) Biorąc pod uwagę fakt, że nie jest racjonalne, aby pacjent nosił jeden but inny, a drugi inny, pacjentowi przysługuje świadczenie gwarantowane - obuwie ortopedyczne (zaopatrzenie lewostronne i prawostronne ze wskazaniem schorzenia jednej stopy, czyli obuwie ortopedyczne - jeden but zgodnie ze wskazaniem i but do pary na zdrową stopę) do wysokości ustalonego limitu. Powyższe stanowisko zostało przekazane 17 czerwca 2010 r. do NFZ - do wiadomości i do stosowania przez poszczególne oddziały wojewódzkie. Należy wskazać, po

analizie dołączonej do pisma dokumentacji, iż na zaleceniu lekarz przepisał 1 parę obuwia na stopę, zaznaczając zaopatrzenie - jako prawostronne. Jednocześnie Departament informuje, że wystąpi z wnioskiem o wyjaśnienie sprawy do Narodowego Funduszu Zdrowia."

Podpisano: Artur Fałek, dyrektor Departamentu Polityki Lekowej i Farmacji Ministerstwa Zdrowia

Być może zawinił błędny opis na rozliczeniu refundacji
Jacek Kopocz, rzecznik NFZ w Katowicach

Całe nieporozumienie wzięło się prawdopodobnie z błędnego opisu, który wystąpił na

rozliczeniu refundacji. Ktoś, myśląc o obuwiu, dokonał za-pisu, że zrefundowano zakup np. prawostronnego buta. Tymczasem limit pieniędzy czy to na zrobienie jednego, czy na wykonanie dwóch butów jest ten sam i wynosi 156,50 zł. Opisanie w rozliczeniu "but prawostronny" mogło wprowadzić pacjenta w błąd i spowodować irytację. Sądzę, że ministerstwo, domagając się od NFZ wyjaśnień, właśnie będzie chciało otrzymać odpowiedź, jak mogło do tego dojść. Natomiast ja zapewniam pacjentów, że otrzymując 156,50 zł, nie doznali uszczerbku finansowego.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto