Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Industrialna podróż w głąb historii

Katarzyna Nylec, Martyna Staśko
Martyna Staśko
Wnętrze elektrociepłowni robi ogromne wrażenie nawet na mieszkańcach, a co dopiero turystach

Industrialna podróż wąskotorówką wgłąb historii była niekwestionowanym hitem weekendu. Prawie sto osób wybrało się w niedzielę na przejażdżkę wąskotorową kolejką do Elektrociepłowni Szombierki. To jedyna kolejka tego typu na Śląsku, której korzenie sięgają 1853 r. Punktem kulminacyjnym było zwiedzanie Elektrociepłowni. Uczestnicy mieli okazję zobaczyć między innymi nastawnię z ogromna ilością wskaźników i kotłownię.
Co zrobiło największe wrażenie na wycieczkowiczach? - Przede wszystkim wielkość budynku oraz ogromne pomieszczenia - mówił Robert Kufieta, który do naszego miasta przyjechał z Knurowa. Jednak nie dla wszystkich było to główną atrakcją. - Bardziej interesuje mnie kolej, szkoda tylko, że przejazd był taki krótki - opowiada Adam Gajda z Wodzis-ławia Śląskiego, student transportu na Politechnice Śląskiej. Grupa odwiedzających obrała ster w kierunku wieży zegarowej, gdzie przewodnik pan Edward Nowak skupił uwagę turystów na szafce sterowniczej mechanizmu zegara. Wsłuchując się w jego opowieści można było dowiedzieć się, że zegar został uruchomiony pięć lat po powstaniu elektrociepłowni, czyli w 1925 roku! "Zegar matka" obsługiwal 50 zegarów w terenie i dodatkowo ten znajdujący się na wieży. Energię czerpał z silnika o mocy 160 wat. Jest uznawany za jeden z największych zegarów w Polsce, bo o średnicy tarczy pięciu metrów. Gdy pogoda dopisuje, z wieży zegarowej widać zarys Beskidów. Wrażenie niezapomniane! Idąc dalej, na jednej ze ścian widzimy rysunek przedstawiający proces wytwarzania energii elektrycznej.
Elektrociepłownia funkcjonuje tylko w okresie letnim, gdy EC Miechowice jest nieczynna. Pan Edward, oprowadzający jedną z grup, pracowal w EC Szombierki od 1960 roku. Na jeden komin przypadało wtedy 10 kotłów, a ponad miastem górowały trzy kominy o wysokości 120 metrów. Wytwarzano tutaj również żużlobloki, które ważą do 37 kg jeden. Z tych pustaków podobno była budowana cała kielecczyzna! Spore zainteresowanie zwiedzających wywołał młyn węglowy, który służy dzisiaj jako eksponat. - Ten młyn, jak wskazuje nazwa mielił węgiel. Takich młynów było dziewięć - wspominał pan Edward.
Wszystkiemu przyglądali się państwo Dorota i Sławomir Chomiuk z Rudy Śląskiej, którzy na niedzielną przejażdżkę zabrali córki. Sama wycieczka po elektrociepłowni trochę je nudziła, ale największą frajdę miały z jazdy wąskotorówką.
Za dwa tygodnie szykuje się następna wycieczka, tym razem będzie się odbywała wagonem kinowym. Informacji udzielają członkowie Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych pod nr tel. 0 666 904 142, 0 513 872 200 lub pod adresem mailowym [email protected] podróż wąskotorówką wgłąb historii była niekwestionowanym hitem weekendu. Prawie sto osób wybrało się w niedzielę na przejażdżkę wąskotorową kolejką do Elektrociepłowni Szombierki. To jedyna kolejka tego typu na Śląsku, której korzenie sięgają 1853 r. Punktem kulminacyjnym było zwiedzanie Elektrociepłowni. Uczestnicy mieli okazję zobaczyć między innymi nastawnię z ogromna ilością wskaźników i kotłownię.
Co zrobiło największe wrażenie na wycieczkowiczach? - Przede wszystkim wielkość budynku oraz ogromne pomieszczenia - mówił Robert Kufieta, który do naszego miasta przyjechał z Knurowa. Jednak nie dla wszystkich było to główną atrakcją. - Bardziej interesuje mnie kolej, szkoda tylko, że przejazd był taki krótki - opowiada Adam Gajda z Wodzis-ławia Śląskiego, student transportu na Politechnice Śląskiej. Grupa odwiedzających obrała ster w kierunku wieży zegarowej, gdzie przewodnik pan Edward Nowak skupił uwagę turystów na szafce sterowniczej mechanizmu zegara. Wsłuchując się w jego opowieści można było dowiedzieć się, że zegar został uruchomiony pięć lat po powstaniu elektrociepłowni, czyli w 1925 roku! "Zegar matka" obsługiwal 50 zegarów w terenie i dodatkowo ten znajdujący się na wieży. Energię czerpał z silnika o mocy 160 wat. Jest uznawany za jeden z największych zegarów w Polsce, bo o średnicy tarczy pięciu metrów. Gdy pogoda dopisuje, z wieży zegarowej widać zarys Beskidów. Wrażenie niezapomniane! Idąc dalej, na jednej ze ścian widzimy rysunek przedstawiający proces wytwarzania energii elektrycznej.
Elektrociepłownia funkcjonuje tylko w okresie letnim, gdy EC Miechowice jest nieczynna. Pan Edward, oprowadzający jedną z grup, pracowal w EC Szombierki od 1960 roku. Na jeden komin przypadało wtedy 10 kotłów, a ponad miastem górowały trzy kominy o wysokości 120 metrów. Wytwarzano tutaj również żużlobloki, które ważą do 37 kg jeden. Z tych pustaków podobno była budowana cała kielecczyzna! Spore zainteresowanie zwiedzających wywołał młyn węglowy, który służy dzisiaj jako eksponat. - Ten młyn, jak wskazuje nazwa mielił węgiel. Takich młynów było dziewięć - wspominał pan Edward.
Wszystkiemu przyglądali się państwo Dorota i Sławomir Chomiuk z Rudy Śląskiej, którzy na niedzielną przejażdżkę zabrali córki. Sama wycieczka po elektrociepłowni trochę je nudziła, ale największą frajdę miały z jazdy wąskotorówką.
Za dwa tygodnie szykuje się następna wycieczka, tym razem będzie się odbywała wagonem kinowym. Informacji udzielają członkowie Stowarzyszenia Górnośląskich Kolei Wąskotorowych pod nr tel. 0 666 904 142, 0 513 872 200 lub pod adresem mailowym [email protected]

od 7 lat
Wideo

Kalendarz siewu kwiatów

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto