Dzikie wysypisko? Nie, odzyskują odpady

- Przy ulicy Długiej od 2 lat wywożone są różnego rodzaju cuchnące odpady, a dziura, która miała być zasypana rok temu, do dzisiaj straszy - informuje nas Elżbieta Filipczyk. - Ta sprawa bulwersuje mnie tak bardzo, ponieważ ta dziura ze śmieciami jest niecałe dwadzieścia metrów od placu zabaw dla dzieci i boiska sportowego. Na naszym osiedlu bardzo wiele osób jest tym oburzonych - zaznacza pani Elżbieta. I na dowód przysłała nam zdjęcia.
Faktycznie, miejsce nie wygląda za ciekawie.
- Nie wiem, kto jest za to odpowiedzialny - mówi pan Janusz, który również mieszka w tej okolicy.
- Sam jednak widziałem, jak ktoś zamiast do śmietnika, tu właśnie wyrzucił worek z odpadami.
Postanowiliśmy sprawdzić. I co się okazuje? Oficjalnie to nie jest żadne wysypisko śmieci.
Jak jednak uspokajają pracownicy z kancelarii prezydenta miasta i rady miejskiej, sprawa zostanie wkrótce rozwiązana.
- Na terenie działki przy ul. Długiej nie funkcjonuje wysypisko śmieci - mówi Tomasz Sanecki z Urzędu Miejskiego w Bytomiu. - Natomiast, zgodnie z zezwoleniem prezydenta Bytomia,jest tu prowadzona działalność w zakresie odzysku odpadów poza instalacjami - dodaje. Prowadzi ją firma prywatna. Obowiązująca decyzja zezwala na taką działalność do 15 września. Po tym terminie teren powinien być wypełniony. i posprzątany. Tak więc jeszcze do końca wakacji trzeba będzie pogodzić się z tym widokiem.

Lege artis?
Urzędnicy tłumaczą, że na działce prowadzony jest proces odzysku odpadów, Polega on na wypełnianiu terenów niekorzystnie
przekształconych (takich jak zapadliska, nieeksploatowane odkrywkowe wyrobiska, wyeksploatowane części tych wyrobisk). Jest to zgodne
z rozporządzeniem ministra środowiska z dnia 21 marca 2006 r. w sprawie odzysku lub unieszkodliwiania odpadów poza instalacjami i urządzeniami. Mamy tylko nadzieję, że przy okazji wypełniania w zapadliskach nie znajdzie się nic, czego być tam jednak nie powinno.