Dziesięć najbardziej niezwykłych faktów z historii Elektrociepłowni Szombierki w Bytomiu. Ostatni dzwonek dla perły regionu
1. Prawie jak warownia
Budowę zakładu (wtedy Kraftwerk Bobrek) zakończono w 1920 roku. Nowa elektrownia przypominała mieszkańcom zamek obronny, zresztą okazało się, że do jej zbudowania użyto tyle samo cegieł, co do wzniesienia zamku w Malborku. Taką informację podała historyczka sztuki Irma Kozina; jej zdaniem sylwetka budynku, mimo elementów typowych dla baroku, robi wrażenie jakby była średniowieczna.
Budowla naprawdę była odporna na różne zagrożenia, znajduje się na przykład między torami, które tworzą kształt trójkąta. Gdyby próbowano ją zdobyć, dostępu miały bronić pociągi pancerne. Ten pomysł nie sprawdził się jednak w 1945 roku. Ale w przemysłowej konstrukcji, podobnie jak w zamku, można było przez jakiś czas przetrwać oblężenie. W bunkrach w czasie wojny mieszkali pracownicy zakładu z rodzinami. Są tam labirynty podziemnych tuneli, prowadziły do różnych obiektów, np. do kopalni ,,Bobrek” czy ,,Centrum”. Na teren elektrowni czasem można było dostać się tylko przez jeden wiadukt, zawieszony nad torami jak most na fosie.
Zobacz kolejne zdjęcia/plansze. Przesuwaj zdjęcia w prawo - naciśnij strzałkę lub przycisk NASTĘPNE