Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dramat rodziców - nauczyciele złożyli wypowiedzenia, szkoła przestała istnieć. Brakowało kasy

PSZ
Paweł Szałankiewicz
To dramat dla rodziców, klęska kadry zarządzającej i desperacki krok nauczycieli. W czwartek w czasie zebrania dyrekcji, rodziców i nauczycieli ci ostatni złożyli wypowiedzenie na ręce dyrektora Społecznej Zintegrowanej Szkoły Sportowej. Powodem był brak wypłat i zaniedbania.

Aktualizacja godz. 15.50
W piątek w Urzędzie Miejskim w Bytomiu odbyło się spotkanie rodziców i nauczycieli z wiceprezydent Bytomia Bożeną Mientus. Miasto pozytywnie zaopiniowało prośbę rodziców o to, by przenieść dzieci do nowych szkół całymi klasami. Jeśli wyrażą taka wolę, dzieci będą się uczyły w tych samych oddziałach klasowych, jak do tej pory w Szkole Podstawowej nr 26 (Zespół Szkół Ogólnokształcących nr 5) przy ul. Nickla 19. Szkoła dysponuje salami, które w trybie pilnym można zaadaptować na potrzeby uczniów z niepełnosprawnością. Budynek jest po termomodernizacji, placówka posiada świetlicę, stołówkę, w planach jest budowa bieżni.

Również nauczyciele, którzy złożyli wypowiedzenia w Społecznej Zintegrowanej Szkole Sportowej otrzymają propozycje pracy (zgodnie z posiadanymi kwalifikacjami i Kartą Nauczyciela) w SP nr 26 do końca tego roku szkolnego.
Miasto zapewni także dzieciom transport z okolic Arki Bożka do nowej szkoły do Miechowic.

Do tej pory pisaliśmy:

Spotkanie rodziców, dyrekcji oraz nauczycieli miało burzliwy przebieg i zakończyło się złożeniem wypowiedzeń przez wszystkich nauczycieli. - Bezpośrednim powodem jest to, że otrzymujemy wynagrodzenia za wykonaną pracę. Od 18 grudnia należności nie są regulowane - mówi Paweł Baryś, były już nauczyciel tej szkoły dodając, że brak płatności wynika z rażących zaniedbań.

Te zaniedbanie to nie złożenie wniosku o dofinansowanie działalności szkoły, która jest o profilu społecznym. Wniosek powinien zostać złożony do 30 września ubiegłego roku, ale ostatnie trafił do miejskiego magistratu w połowie grudnia i został odrzucony. Jak podkreślił w czasie spotkania dyrektor Szkoły - Andrzej Wróblewski, nieprzyznanie środków to nic innego, jak niechęć władz miasta do całej placówki. Nauczyciele jak i rodzice uważają jednak, że gdyby termin został dotrzymany, nie było by tej sytuacji jaka nastąpiła później.

- Na pewno doszło do jakiegoś zaniedbania, bo gdyby było wszystko w porządku do takiej sytuacji by nie doszło - mówi Beniamin Bierza, którego dziecko uczęszczało do bytomskiej placówki. - Gdyby nauczyciele dostali pensje, byłyby normalne lekcje. Mnie się wydaje, że jeżeli ktoś prowadzi taką placówkę, to zna przepisy. Wie kiedy trzeba jaki dokument złożyć. Nie idzie na urlop i to załatwia a potem nie wymawia się, że powiedział to temu czy tamtemu - dodaje.

Dyrektor w czasie spotkania próbował się bronić z pomocą prawnika, że odrzucenie przez miasto wniosku nie było zgodne, co potwierdziło Samorządowe Kolegium Odwoławcze. Problem jednak w tym, że teraz swoich praw szkoła musiałaby dochodzić w sądzie zakładając sprawę cywilną, a to - jak podkreślił znajdujący się na sali prawnik, potrwałoby co najmniej dwa lata. A przez ten czas byłby problem ze zdobyciem finansowania, którego na ten moment i tak brakowało.

Dlatego też kilkunastu nauczycieli znajdujących się na sali złożyło przy wszystkich wypowiedzenia umów, ponieważ od dwóch miesięcy pracowali za darmo. - Przyjechałem tu nauczać aż z Ostrowa Wielkopolskiego. Nie mam za co żyć i chcą mnie wyrzucić z mieszkania - powiedział jeden z nauczycieli.

Część rodziców widząc, co się dzieje, płakała, ale z drugiej strony wszyscy rozumieją sytuację kadry nauczycielskiej. - Oni robią dla naszych dzieci bardzo dużo, widać efekty ich pracy tak w szkole, jak i poza szkołą. Szkoda tylko, że ta sytuacja wynikła z dnia na dzień - mówi Justyna Bierza.

Dla Eweliny Schmidt, której dziecko jest niepełnosprawne, wie że już od dzisiaj musi szukać nowej szkoły dla swojego dziecka. - Jestem wzburzona, ale nie dziwię się nauczycielom, że złożyli wypowiedzenia. Każdy ma rodziny na utrzymaniu i musi z czegoś żyć - podkreśla pani Ewelina.

Andrzej Wróblewski za całą sytuację obwinia miasto uznając, że jest to zła wola samorządu. - To rodzaj nagonki w celu pozbycia się nas, bo chcą pozyskać tą nieruchomość - przekonywał zebranych rodziców.

Samo grupowe zwolnienie się nauczycieli było sporym zaskoczeniem. - Bezczelnie zresztą to zrobili, nie uprzedzając o tym nikogo wcześniej. Na ten moment jednak uznajemy, że szkoła przestaje istnieć.

Julia Pyttel, szkolna pedagog logopeda dodała jednak, że teraz będą prosić o pomoc władze miasta. - Mamy tu dzieci autystyczne, z zespołem Aspergera, będziemy walczyć o to, aby dzieci zostały przeniesione do nowych szkół całymi klasami - podkreśliła na koniec.

od 7 lat
Wideo

Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto