Zkońcem maja, a więc za miesiąc, wygasa umowa między gminą Bytom a Zakładem Budynków Miejskich na zarządzanie zasobami komunalnymi. Zgodnie z przepisami, trzeba będzie ogłosić przetarg. Do walki o zarządzanie kamienicami stanąć mogą firmy nie tylko z Bytomia, lecz wszystkie te, które mają licencję na prowadzenie takiej działalności.
ZBM nie jest pewien wygranej. Trzy lata temu udało się zdobyć intratny kontrakt, dzięki zamówieniu z wolnej ręki, ponieważ do zarządzania był tylko jeden chętny - właśnie ZBM. Wówczas jednak zarządców z licencją było w całym kraju 480. W tej chwili jest ich ponad 10 tysięcy, a firmy nauczyły się funkcjonować w nowych warunkach. We Wrocławiu w podobnym przetargu startowało ponad 80 firm, w sąsiedniej Rudzie Śląskiej około 30.
Na razie ogłoszenia o przetargu nie ma jeszcze w Biuletynie Zamówień Publicznych. Tymczasem oferenci powinni mieć nie mniej, niż sześć tygodni czasu na składanie ofert. W wyjątkowych przypadkach termin ten można skrócić, ale minimum do trzech tygodni.
Procedura przetargowa zostanie wszczęta za około miesiąc. Umowa z ZBM-em wygasa z kolei za cztery tygodnie. Wiadomo już, że do czasu wyłonienia nowego zarządcy, 1700 budynkami nadal będzie administrować ZBM. Na razie mowa jest o trzech miesiącach, czyli do końca sierpnia.
- Nie ma więc ryzyka, że podczas trwania procedury kamienice będą bezpańskie - uspokaja Jacek Wicherski, rzecznik Urzędu Miejskiego w Bytomiu.
Tymczasem miasto przygotowuje specyfikację i robi ekspertyzy.
- Sami czekamy na ogłoszenie w Biuletynie Zamówień Publicznych - mówi Józef Niemiec, wiceprezes ZBM-u. - Codziennie sprawdzam w internecie, czy już je zamieszczono.
Tymczasem w lutym gmina zwróciła się do Urzędu Zamówień Publicznych z prośbą, aby zamiast przetargu w Bytomiu można było wyłonić zarządcę w oparciu o zamówienie z wolnej ręki. Wówczas na pewno administratorem byłby nadal ZBM. Urząd odmówił.
- Jeśli zamówienie miałoby być wykonywane przez zakład budżetowy gminy, przetarg nie jest potrzebny - wyjaśnia Eliza Niewiadomska, zajmująca się orzecznictwem w Urzędzie Zamówień Publicznych. - Jeśli jednak gmina chce powierzyć to zadanie spółce, musi to być zamówienie publiczne. Spółka nie jest bowiem jednostką budżetową gminy. Bytom nie jest jedyną gminą, która zwróciła się do nas z taką prośbą. Mamy doświadczenie w takich sytuacjach. Zarządzanie to rynek konkurencyjny, a bez przetargu nie ma nawet możliwości sprawdzenia, ilu jest konkurentów. Nie ma przeszkód, aby ZBM wystartował w przetargu, ale nie można wyeliminować konkurentów. Jeśli oferta ZBM-u będzie najkorzystniejsza, gmina wybierze właśnie ją.
- Przy zamówieniu z wolnej ręki prostsze są procedury, wszystko zakończyłoby się szybciej - mówi Wicherski. I zapewnia, że zwracając się z taką prośbą do Urzędu Zamówień Publicznych, gmina nie miała żadnych ukrytych intencji.
Ale ZBM nie jest pewien, czy wygra przetarg. W Chorzowie czy Rudzie Śląskiej zasobami gminnymi administrują zarządcy z innych miast.
- Specyfikacja najprawdopodobniej nas nie zaskoczy - twierdzi wiceprezes Niemiec. - Będziemy oczywiście jak najlepiej przygotowani do przetargu, ale w obecnej sytuacji na rynku jest sporo zarządców i konkurencja jest o wiele większa, niż trzy lata temu. Wymagania zamawiającego też będą wysokie. Ale będziemy się starali. Nasze atuty są takie, że posiadamy doświadczoną kadrę, wiedzę o zasobach miejskich, o potrzebach. W specyfikacji są gołe cyfry. Żeby poznać zasoby, trzeba na nich pracować. Jednak nigdy nie jest się pewnym wygranej i wcale nie twierdzę, że nasza oferta będzie najlepsza. To są gry rynkowe, a my się do nich szykujemy.
Przegrana będzie dla ZBM-u sporym kłopotem.
- Specjalizujemy się w zarządzaniu i nie jesteśmy w stanie przeprofilować się z dnia na dzień. Ale jesteśmy optymistami - zapewnia Niemiec.
Młodzi często pracują latem. Głównie bez umowy
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?