Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Dobiegł końca sezon pingpongistów Silesii Miechowice

Paweł Szałankiewicz
Dla Silesii Miechowice miniony sezon był niezwykle udany
Dla Silesii Miechowice miniony sezon był niezwykle udany Fot. Marcin Szczepański
To był ostatni akcent obfitego w sukcesy sezonu dla BTTS Silesii Miechowice. Podopieczni Michała Napierały spisali się przyzwoicie w półfinałowym turnieju Pucharu Polski, który odbył się Nysie, plasując się w nim na miejscu 5-8.

Z racji tego, że do Nysy nie dojechała drużyna Odry Głoski, turniej odbył się systemie każdy z każdym. W pierwszym spotkaniu miechowiczanie zmierzyli się z wicemistrzem Polski, Gorzovią Gorzów Wielkopolski. Po zaciętym, trwającym trzy godziny meczu, Silesia musiała uznać wyższość Gorzowian, przegrywając z nimi 4:3. W tym meczu nie zawiódł Jarosław Tomicki, dla którego były to ostatnie zawody w barwach miechowiczan (odchodzi do Opoki Trzebinia). Najpierw bez większych problemów pokonał Chińczyka Tanga Yu 3:1, a następnie stoczył zacięty bój z reprezentantem Czech, Martinem Olejnikiem, wygrywając 3:2. Nie zawiódł również grając po raz ostatni w parze z Karolem Szotkiem. Jedna z najlepszych par deblowych w kraju bez problemów pokonała parę Tang/Żabski 3:1. Gorzej za to spisał się Grzegorz Iwaniuk, który przegrał wszystkie swoje mecze. - Jednak nie mam do niego o to większych pretensji. Do pewnego momentu radził sobie dobrze, ale później coś się po prostu zacięło - broni zawodnika Michał Napierała, trener Silesii.

Dla Napierały spotkanie z wicemistrzami Polski było dobrą wykładnią szans jego zespołu w rywalizacji w Ekstraklasie. - Widzę, że nie będzie z nami tak tragicznie. Podjęliśmy walkę, a przegrana 4:3 świadczy tylko o tym, że drzemią w nas spore możliwości - mówi trener.

Jednak w tym meczu miechowiczanie grali z Tomickim w składzie i nikt nie może zagwarantować, że nowy nabytek, Czech Michal Kleprlik, który w ubiegłym sezonie grał w niemieckiej 2. Bundeslidze w Fortunie Passau, będzie jego godnym następcą. - Podejrzewam, że jest trochę słabszy od Jarka, ale wstydu z pewnością nam nie przyniesie. Poza tym może być czarnym koniem rozgrywek, ponieważ żadna z przeciwnych drużyn tak naprawdę nie zna jego możliwości - wyjaśnia Napierała.

Kwestia wzmocnień w Silesii jest już sprawą zamkniętą. Kleprlik jest jedynym wzmocnieniem przed zbliżającym się debiutanckim sezonem w Ekstraklasie. Teraz siłą zespołu będzie trójka: Kreprlik, Szotek i Karol Strowski-Prus. Iwaniuk będzie w rezerwie. Zawodnicy Silesii w czerwcu udadzą się na zasłużone urlopy. Do treningów wrócą dopiero w lipcu. Wtedy rozpoczną przygotowania do debiutanckiego sezonu w Ekstraklasie

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Powrót reprezentacji z Walii. Okęcie i kibice

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto