Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Do końca razem

Agata Pustułka
Ola i Patrycja odeszły w ciszy, spokojnie. Fot. Tomasz Jodłowski
Ola i Patrycja odeszły w ciszy, spokojnie. Fot. Tomasz Jodłowski
Ola i Patrycja Płóciennikówny, bliźniaczki syjamskie z Bytomia, nie żyją. Zmarły w niedzielę tuż po godz. 19.00, w otoczeniu pielęgniarek i lekarzy. – Odeszły w ciszy, spokojnie.

Ola i Patrycja Płóciennikówny, bliźniaczki syjamskie z Bytomia, nie żyją. Zmarły w niedzielę tuż po godz. 19.00, w otoczeniu pielęgniarek i lekarzy.

– Odeszły w ciszy, spokojnie. Wszystkim nam jest ogromnie przykro. Już od kilku dni siostry ocierają łzy po kątach. Bardzo związały się z Olą i Patrycją. Nie chcą z nikim mówić – wyjaśnia Marcin Mikos, rzecznik Uniwersyteckiego Szpitala Dziecięcego w Krakowie, do którego dziewczynki trafiły tuż po urodzeniu 13 marca 2004 r.

Razem ważyły niespełna dwa kilogramy. Przyszły na świat 8 tygodni przed terminem. Ich mama Dorota Płóciennik o tym, że urodzi bliźniaki, dowiedziała się trzy dni przed porodem. Wcześniej lekarz twierdził, że będzie jedno dziecko.
– Kilkanaście miesięcy pobytu bliźniaczek w naszym szpitalu było czasem nieustannej walki o ich życie. Praktycznie nie opuszczały oddziału intensywnej terapii. Z powodu częstego załamywania się stanu zdrowia sióstr nie udało się uzyskać stabilnej poprawy, koniecznej do przeprowadzenia niezwykle trudnego zabiegu rozdzielenia – mówi Mikos.

Ola i Patrycja były zrośnięte workami osierdziowymi, żebrami i wątrobą. W czasie leczenia okazało się, że mają wiele skomplikowanych wad wrodzonych, w tym niezwykle złożoną wadę serca i układu krążenia. Dodatkowo Ola cierpiała na bardzo rzadką chorobę metaboliczną. Docent Adam Bysiek, szef oddziału chirurgii, opiekujący się bliźniaczkami, o leczeniu dzieci powiedział: – To stałe kroczenie po krawędzi.

Pierwszy kryzys przyszedł na początku czerwca. Stan dziewczynek pogorszył się tuż po założeniu tzw. ekspanderów, których rolą jest zwiększenie objętości skóry potrzebnej potem przy rozdzieleniu.
W ostatnich tygodniach pierwsza na zapalenie płuc zachorowała Patrycja, choć od początku radziła sobie lepiej niż Ola – była silniejsza i większa. Potem siostry, leżące twarzą w twarz, nawzajem się zarażały. W końcu rozwijająca się infekcja doprowadziła do niewydolności wielonarządowej, m.in. nerek i wątroby. – Przez cały czas hospitalizacji lekarze nigdy nie zakładali, że poświęcą jedną siostrę, żeby ratować drugą – powiedziano wczoraj podczas konferencji prasowej w krakowskim szpitalu, w którym Ola i Patrycja były 18. w historii placówki parą leczonych tam bliźniąt syjamskich. Przy rozdzielaniu takich dzieci zawsze, o ile to możliwe, obowiązuje zasada sprawiedliwego podziału narządów, a więc daje się bliźniętom równe szanse na zdrowie. Chyba że w rachubę wchodzą bardzo ciężkie wady neurologiczne u jednego z dzieci.

Drugi, poważniejszy kryzys, nastąpił tydzień temu. Dziewczynki złapały infekcję, wróciły problemy z oddychaniem. Po raz kolejny w oddychaniu pomagał im respirator. Dzieci były bardzo opuchnięte, a zakażenie postępowało. Wtedy lekarze przyznali, że sytuacja jest krytyczna i zaplanowane na przełom września i października zabiegi stoją pod wielkim znakiem zapytania. Prawdopodobnie już wtedy przypuszczali, że zbliża się to, co nieuchronne.
Od początku mieszkańcy województwa śląskiego i ludzie dobrej woli z całej Polski wspierali rodzinę Płócienników. Na specjalnych kontach zbierano pieniądze na operację (które teraz będą służyły innym dzieciom), organizowano koncerty, a firma meblowa „Agata” ufundowała wyposażenie pokoiku. Ola i Patrycja nigdy go nie zobaczyły.

„Jesteśmy pod wielkim wrażeniem mieszkańców Bytomia i całego Śląska, którzy w trakcie leczenia Oli i Patrycji wykazali się ogromnym zaangażowaniem, okazując wielką życzliwość i ofiarność” – dyrekcja krakowskiego szpitala zamieściła to zdanie w oficjalnym komunikacie.

Kilka dni temu pani Dorota urodziła synka, Bartka. Życzymy, by przyniósł całej rodzinie dużo radości i zdrowo się chował.

od 16 latprzemoc
Wideo

CBŚP na Pomorzu zlikwidowało ogromną fabrykę „kryształu”

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto