Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Czyszczą wodę i portfele

Marek Liberadzki
Pan Edmund pokazuje "dzieło" wykonane przez bytomską firmę Wodeks 3.
Pan Edmund pokazuje "dzieło" wykonane przez bytomską firmę Wodeks 3.
Dobra firma to taka, która niskim nakładem kosztów potrafi zarobić wielkie pieniądze. Od pewnego czasu na terenie naszego powiatu działa przedsiębiorstwo, które zarabia krocie.

Dobra firma to taka, która niskim nakładem kosztów potrafi zarobić wielkie pieniądze. Od pewnego czasu na terenie naszego powiatu działa przedsiębiorstwo, które zarabia krocie. Szkoda tylko, że szermując hasłami "wolności rynku", żeruje na naiwności swoich starszych wiekiem klientów.

W kwadrans było po robocie
Kilka dni temu w naszej redakcji pojawił się mieszkający w Herbach pan Edmund. Opowiedział o wizycie pracowników bytomskiej firmy Wodeks 3, którzy zaproponowali mu skontrolowanie jakości wody. Mężczyzna wpuścił ich do mieszkania. Po nalaniu do szklanki wody podłączyli do prądu urządzenie, którego końcówkę włożyli do szklanki i... po chwili woda zrobiła się podobna do herbaty.

- Nie wiedziałem, że jest aż tak źle. Kobieta i mężczyzna, którzy do mnie przyszli, zaproponowali mi montaż filtrów, które poprawiłyby jakość mojej wody. Zgodziłem się - opowiada pan Edmund.

Monter zjawił się w prawdziwie kapitalistycznym tempie... kilka minut później. Raźno i kompetentnie wziął się do pracy. W kwadrans było po robocie, a z kranu popłynęła już przefiltrowana woda. Co najważniejsze, cała operacja miała kosztować grosze, bowiem akwizytorzy obiecywali, że większość kosztów pokrywa Unia Europejska, która zresztą, jak cierpliwie tłumaczyli, w najbliższym czasie będzie wymagała montażu takich filtrów w każdym domu.

- Mówili, że koszty będą naprawdę minimalne - przypomina sobie z gorzkim uśmiechem mieszkaniec Herbów.

Wątpliwości opadły pana Edmunda nieco później. Nie miał w ręku żadnego dokumentu. Pracownicy Wodeksu zabrali ze sobą podpisane in blanco kartki, obiecując, że przyślą wszystkie umowy pocztą.

Mały paragon na wielką sumę
Po kilkunastu dniach listonosz przyniósł kopertę, w której był tylko paragon z kasy fiskalnej z dołączoną notatką, że należy go odesłać z powrotem, aby otrzymać fakturę VAT. Dziwnym zbiegiem okoliczności montażu dokonano 23 września, a paragon posiadał datę 10 października, czyli był wystawiony już po terminie uprawniającym do zrezygnowania z zakupu. Nie opiewał on także na "niewielką kwotę", jak to obiecywali akwizytorzy, lecz na... 1 tys. 669 złotych. Filtry kosztowały prawie 110 zł, obudowy do nich 183 zł, a montaż wyceniono na horrendalną sumę... 1376 złotych! Minuta pracy mechanika z Wodeksu kosztowała więc 100 złotych!

Kilka tygodni później, choć pan Edmund nie miał w ręku żadnej umowy, nadszedł kolejny list, w którym znalazł się bankowy dowód wpłaty 170 złotych z tytułu... pierwszej raty kredytu na zakup i zamontowanie filtrów do wody. Starszy pan próbował rezygnować z tak niekorzystnej transakcji, lecz w Wodeksie uparcie twierdzono, że jest to niemożliwe, a po iluś telefonach zaczęto go po prostu zbywać.

Ceny dyktuje rynek
Zadzwoniliśmy więc do jednego z oddziałów firmy, podając się za potencjalnego klienta. Pracownik Wodeksu zdziwił się niepomiernie, gdy usłyszał o "unijnych dotacjach". Tłumaczył nam cierpliwie, że filtry są niezbędne, jednak przez telefon nie podał żadnych kwot. O cenie usługi dowiedzielibyśmy się dopiero w trakcie jego wizyty.

Gdy zadzwoniliśmy z kolei do bytomskiej centrali, poprosiliśmy o przesłanie faksem umowy, jaką zawarto z panem Edmundem. Nie dostaliśmy jej, za to skontaktowała się z nami właścicielka firmy - Krystyna Zawidniak. Gdy dowiedziała się, że ma do czynienia z dziennikarzem, niemiłym tonem dopytywała się o nazwisko, nazwę redakcji i powody, dla których próbujemy się z nią skontaktować. Twierdziła, że wszystkie dokumenty pan Edmund otrzymał w chwili zamontowania filtra. Na pytanie o gigantyczną kwotę naliczoną za montaż fuknęła, że "mamy wolny rynek".

Tę firmę już znamy
Zwróciliśmy się o pomoc do Powiatowego Rzecznika Praw Konsumenta. Tadeusz Konina, gdy usłyszał nazwę firmy, natychmiast skojarzył ją sobie z dwoma podobnymi przypadkami, o których donieśli mu mieszkańcy Pawonkowa.

- Z tego co mi wiadomo, akwizytorzy firmy Wodeks w swych rozmowach z przyszłymi klientami powoływali się na dotację z Unii oraz potrzebę jedynie minimalnych wpłat. Nie legitymowali się również przed swoimi klientami, choć tego wymaga prawo - mówi rzecznik praw konsumenta. - Wiem, że moi koledzy z sąsiednich powiatów przyjmowali już skargi na firmę Wodeks. Co ciekawsze, w różnych rejonach różne były kwoty, jakich wymagano od klientów. W okolicach Częstochowy filtry i ich montaż kosztowały 1350 zł, u nas około 2 tysięcy.

Zdaniem rzecznika, takie praktyki, szczególnie w stosunku do starszych osób, mają formę wyłudzenia, tym bardziej, że akwizytorzy wszystkie dokumenty zabierali ze sobą, a odsyłali je już po upływie 10 dni, czyli ustawowym terminie, w jakim mamy prawo odstąpić od umowy podpisanej poza lokalem firmy. Obecnie rzecznik energicznie współpracuje z lubliniecką prokuraturą, do której trafiły już informacje o dwóch wcześniejszych skargach mieszkańców Pawonkowa.


Biuro Powiatowego Rzecznika Praw Konsumenta
...działa w budynku lublinieckiego starostwa przy ul. Paderewskiego. Można się z nim kontaktować osobiście w godzinach pracy starostwa lub telefonicznie, dzwoniąc pod numer 351-05-20.

Osoby, które czują się pokrzywdzone, mogą także złożyć doniesienie o popełnieniu przestępstwa do lublinieckiej Prokuratury Okręgowej. Jej siedziba mieści się przy ul. Plebiscytowej 30, tel. 353-07-36.

Wniesienie sprawy z powództwa cywilnego do Sądu Rejonowego wymaga wniesienia opłaty wynoszącej 8,5 proc. wartości sporu, czyli w przypadku kwoty 2.000 zł będzie to 170 zł. Do tego doliczyć trzeba ewentualne koszty ekspertyz i opłacenia adwokata. Jeśli udokumentujemy trudną sytuację materialną, sąd może odstąpić od naliczania tych opłat.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: RPP zdecydowała ws. stóp procentowych? Kiedy obniżka?

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto