26 października, na sesji Rady Miejskiej, Janusz Paczocha, szef Porozumienia dla Bytomia, złożył interpelację w sprawie likwidacji rejonów meldunkowych. Między innymi prosił w niej Krzysztofa Wójcika, prezydenta Bytomia, o wstrzymanie decyzji o likwidacji rejonów i uzasadnienie podjęcia takiego postanowienia. – To ogromne utrudnienie dla osób mieszkających w dzielnicach – mówił Paczocha. Szef PdB zaproponował też, by nie likwidować rejonów, a rozszerzyć zakres ich obowiązków. – Rejony meldunkowe mogłyby wydawać blankiety i wnioski o zasiłki, a może nawet przyjmować wypełnione dokumenty – proponował Paczocha.
W zeszły czwartek Paczocha dostał odpowiedź na interpelację, podpisaną przez Roman Jopę, sekretarza miasta. Chęć likwidacji rejonów meldunkowych uzasadnia on chęcią usprawnienia obsługi klientów Referatu Ewidencji Ludności. A to będzie możliwe tylko wtedy, gdy rejony meldunkowe i ich pracownicy zostaną przeniesieni do gmachu Urzędu Miejskiego, w centrum miasta. Bytomianie i tak załatwiają sprawy związane z ewidencją ludności i wymianą dowodów osobistych w gmachu głównym UM. A to z tego powodu, że to właśnie tu są kasy, oddział pocztowy i punkt informacyjny. Ponadto utrzymanie rejonów kosztuje. Trzeba płacić czynsz, prąd. Przewidywany koszt utrzymania lokali, w których mieszczą się rejony wyniesie w tym roku około 18 tys. zł.
Jak głosujemy w II turze wyborów samorządowych
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?