Na bytomskiej scenie politycznej pojawił się nowy kandydat do fotela prezydenta miasta. Henryk Książek, bo o nim mowa, to przewodniczący Bytomskiego Komitetu Obywatelskiego i pracownik Zakładu Budynków Miejskich. Z jego komitetu wyborczego do rady miasta startuje, poza nim, 14 osób w trzech okręgach. - Postanowiliśmy pójść w kierunku nieznanych nazwisk. Mieszkańców, którzy o problemach Bytomia przekonują się codziennie na własnej skórze - wyjaśnia Książek. Siódmy kandydat na prezydenta miasta zdaje sobie sprawę z tego, że decyzja o tak późnym zgłoszeniu będzie miała przełożenie na liczbę głosów.
- Jestem realistą, aczkolwiek zadowolę się przyzwoitym wynikiem - mówi Książek. Takim wynikiem byłoby dostanie się do drugiej tury.
Książek z zamiarem kandydowania nosił się już od dłuższego czasu. Ale... - Mieliśmy cichą nadzieję, że uda nam się stworzyć jednolity front z innymi ponadpartyjnymi ugrupowaniami. Do ostatniej chwili przekonywano nas, że do wyborów pójdziemy razem - wyjaśnia. A kto przekonywał? Według Książka rozmowy toczyły się z przedstawicielami Porozumienia dla Bytomia, Henrykiem Bonkiem oraz Mariuszem Wołoszem (obaj panowie też kandydują). O tę kwestię zapytaliśmy tego ostatniego. - To nazwisko nic mi nie mówi. O jakichkolwiek rozmowach również nic mi nie wiadomo - stwierdził Wołosz. Oprócz nich o fotel prezydenta ubiegają się Piotr Koj, Damian Bartyla, Jan Kazimierz Czubak i Janusz Paczocha.
Jak globalne ocieplenie zmienia wakacyjne trendy?
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?