Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Co się dzieje z Radiem Piekary?

SYLWIA BARWIŃSKA
Prezenter Adam Gruca, podobnie jak inni pracownicy, zapewnia, że w radiu pracuje się jak dawniej.
Prezenter Adam Gruca, podobnie jak inni pracownicy, zapewnia, że w radiu pracuje się jak dawniej.
Minęło już tyle czasu, a w Radiu Piekary zamiast być lepiej jest coraz gorzej. Radio upada na psy. Jest coraz mniej muzyki śląskiej. Zwalniani są znani prezenterzy.

Minęło już tyle czasu, a w Radiu Piekary zamiast być lepiej jest coraz gorzej. Radio upada na psy. Jest coraz mniej muzyki śląskiej. Zwalniani są znani prezenterzy. My jako słuchacze jesteśmy zbulwersowani tym, co się dzieje. Listów o takiej alarmującej treści otrzymaliśmy kilkanaście.

Rozdzwoniły się również telefony. Posypały się pytania i zarzuty.

- Jakim cudem na następną kadencję dyrektorską został wybrany pan Romuald Gizdoń, bez oficjalnego konkursu? Za czyje pieniądze wyremontowano siedzibę radia? To skandal, że najlepszy prezenter radia, Andrzej Miś, w trakcie programu zdenerwowany przez dyrektora, zasłabł i został odwieziony do szpitala - mówią słuchacze.

- Czy wie pani, co to jest mobbing - zapytał Andrzej Miś. Prezenter twierdzi, że słowo, pod którym kryje się psychiczne znęcanie się nad pracownikiem, pasuje do jego obecnej sytuacji.

Andrzej Miś od sześciu lat pracuje w Radiu Piekary. Prowadzi audycje, przede wszystkim propagujące gwarę śląską. M.in. jest autorem popularnej audycji "Godomy, godomy". W tygodniu ma pięć dyżurów. Każdy trwa sześć godzin.

- Zastanawiam się, komu przeszkadzam. Może jest ktoś na moje miejsce - pyta Miś. - Pod moim adresem kierowane są zarzuty, wzięte prosto z kosmosu - twierdzi. - Gram po śląsku, źle. Nie gram po śląsku, też źle. Pozdrawiam słuchaczy, źle. Nie pozdrawiam, jeszcze gorzej. Nikt nie może się tutaj określić.
W piątek przed wyborami pod siedzibę Radia Piekary podjechało pogotowie. Pomocy medycznej potrzebował prezenter Miś.

- W trakcie programu wszedł do mnie dyrektor Gizdoń i zapytał, ile razy grałem utwory Mirosława Szołtyska i Wesołego Tria, zarzucając mi łamanie etyki dziennikarskiej. Tymczasem ja jestem prezenterem-instruktorem, więc uważam ten zarzut za bezzasadny. Stwierdziłem, że dwa razy. Jednak dyrektor był odmiennego zdania. Zdenerwowałem się okropnie. Myślałem, że to z powodu cukrzycy, ale nie potrafiłem się uspokoić. Cały się trząsłem. W końcu wezwano pogotowie - opowiada. - W szpitalu dostałem dwa relanium, ale i tak nie pomogło. Dopiero kolejny zastrzyk mnie uspokoił. Jak się dowiedziałem od lekarza, mam nerwicę depresyjną.

Romuald Gizdoń, dyrektor Miejskiego Domu Kultury i redaktor naczelny Radia Piekary, odpiera zarzuty.

- Uważam, że pan Andrzej Miś uprawia prywatę na antenie. Został kilkakrotnie upomniany. Nie jest dla nikogo tajemnicą, iż gra w zespole Mirosława Szołtyska i Wesołego Tria. Robi reklamę zespołu w czasie trwania programu radiowego. W trakcie jego programów pojawia się nadzwyczajnie duża ilość utworów tego zespołu. Obecnie przebywa na zwolnieniu lekarskim, choć z tego co wiem, jego stan nie kwalifikował się do przyznania zwolnienia lekarskiego. W szpitalu powiedziano mu, że może wrócić do pracy.

Dyrektor radia twierdzi również, że nie ma mowy o żadnej prywatnej wojnie, jak również o zwolnieniu popularnego prezentera z pracy. Pracownicy radia zapewniają, że w pracy panuje dobra atmosfera.

- U nas nie dzieje się nic złego. Teraz mieliśmy dużo pracy i była nieco napięta atmosfera, związana z obsługą wyborów. Ale nie prowadzimy miedzy sobą żadnej wojny. A każdy szef dyscyplinuje swojego pracownika, jeśli zauważy jakieś nieprawidłowości - stwierdza Iwona Gałęza, kierownik Biura Promocji i Reklamy w piekarskim radiu.

Jak się okazuje, rzeczywiście nie przeprowadzono konkursu na stanowisko dyrektora radia.

- Zarząd Miasta po przeanalizowaniu ustawy o organizowaniu i prowadzeniu działalności kulturalnej, której jeden z zapisów mówi, iż dyrektor może, ale nie musi być powołany w drodze konkursu, po przeanalizowaniu mojej działalności, postanowił nie przeprowadzać konkursu - wyjaśnia Gizdoń.

Gizdoń został powołany na to stanowisko na czas nieokreślony. Powoływał go Zarząd Miasta.

Wyjaśnił również, skąd wzięły się pieniądze na remont siedziby radia.

- Od kilku lat trwa remont Miejskiego Domu Kultury, w którym mieści się siedziba radia. Udało się już wymienić okna, centralne ogrzewanie, wyremontować toalety. A w tym roku wyremontowano studio emisyjne. Jego remont kosztował około 25 tysięcy złotych netto - przyznaje Gizdoń.

Pieniądze na remont pochodzą z budżetu miasta, ale część środków na remont udało się uzyskać drogą barterową, czyli na przykład firmy, w zamian za reklamy w radiu, wykonały część robót.

- Nasze radio było i pozostanie radiem lokalnym, nastawionym na śląskość - zapewnił Romuald Gizdoń.

Miejski Dom Kultury i Radio Piekary są finansowane z budżetu miasta. Miejski Dom Kultury, w którym mieści się siedziba radia, posiada koncesję na prowadzenie radia i jest jednostką organizacyjną Urzędu Miasta.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Dziennik Zachodni / Wielki Piątek

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto