Chcesz pieniędzy? Naucz się myśleć !

Rozpoczęła się już kampania dotycząca szkoleń piekarskich rolników pod kątem umiejętności wypełniania, czasem skomplikowanych unijnych wniosków o dopłaty. Tym razem chodzi o tak zwane dopłaty obszarowe. By się o nie starać, rolnik musi spełniać określone warunki. Podstawowy to posiadanie powierzchni uprawowej o powierzchni powyżej jednego hektara.

- W gospodarstwie tym uprawy powinny być utrzymywane również w dobrej kulturze rolnej, tak mówią przepisy - twierdzi Grzegorz Podlejski, kierownik Biura Powiatowego Agencji Restrukturyzacji i Modernizacji Rolnictwa w Nakle Śląskim.
Według Podlejskiego szanse rolników na dopłaty są duże, bardzo ważne jednak jest, by umieli dobrze wypełniać wnioski. Dlatego też ruszyła seria spotkań z nimi, podczas których mają szanse nauczyć się tego. Pierwsze z zaplanowanych spotkań odbędzie się dopiero w listopadzie, ale bardzo ważne jest to, że rolnicy muszą wcześniej zgłosić do niego swój akces.

— Już mam klika zgłoszeń — mówi Iwona Dyląg z Wydziału Ekologii i Rolnictwa Urzędu Miasta w Piekarach Śląskich.
W Piekarach najwięcej gospodarstw rolnych mieści się w Dąbrówce Wielkiej i Kozłowej Górze. W Dąbrówce przeważają uprawy warzyw, w Kozłowej Górze zbóż. Rolnicy, którym zależy na dopłatach obszarowych (a ich wysokość może wynosić około 160 złotych od hektara upraw, plus dodatki za rodzaj upraw), powinni wypełniając wniosek, mieć przed sobą wypis z rejestru gruntów i mapki ewidencyjne.

— Jest to potrzebne do naniesienia swoich upraw na mapki ewidencyjne. Ogólnie mówiąc, trzeba pokazać swoje pole uprawne na konkretnej mapce — wyjaśnia Podlejski. — Chodzi o to, żeby rolnicy umieli zaznaczyć swoje uprawy na konkretnych mapkach ewidencyjnych o konkretnych numerach. Zdarza się bowiem, że uprawy nie pokrywają się z granicami działek.

Dokładna wysokość dopłat nie jest jeszcze znana. Zostanie podana w konkretnym rozporządzeniu. Na pewno nie są to kwoty godne pogardzenia...