MKTG NaM - pasek na kartach artykułów

Cenny remis Polonii z Orlikiem Opole

MARCIN ZASADA
Kolejny horror zgotowali swoim kibicom hokeiści Polonii Bytom. Po równie dobrym, co dramatycznym spotkaniu, zremisowali 3:3 po dogrywce z Orlikiem Opole, najsilniejszą drużyną I ligi.

Kolejny horror zgotowali swoim kibicom hokeiści Polonii Bytom. Po równie dobrym, co dramatycznym spotkaniu, zremisowali 3:3 po dogrywce z Orlikiem Opole, najsilniejszą drużyną I ligi. Poloniści okupili jednak cenny punkt kontuzjami. Marcin Piecuch po brutalnym ataku Daniela Kukulskiego ma złamany nos. Zbigniew Szydłowski, bramkarz i podpora zespołu, nabawił się urazu kolana. Polonia po raz czwarty w tym sezonie miała okazję rozstrzygnąć losy meczu w dogrywce.

I po raz czwarty to się nie udało, z tym jednak, że po raz pierwszy bytomianie tej dogrywki nie przegrali. Teraz czeka ich prawie dwutygodniowa przerwa w rozgrywkach.

- Mamy za sobą dwa bardzo trudne mecze. Zdobyliśmy dwa punkty, chociaż mogliśmy nawet cztery - powiedział "DZ" trener Zbigniew Bryjak. - W meczu z Orlikiem zabrakło nam trochę szczęścia.

W pierwszej tercji inicjatywę mieli bytomianie. Bramki jednak nie padały. Prowadzenie dla Polonii zdobył dopiero w 24 min. Robert Mandla po podaniu Łukasza Steckiewicza. Dwie minuty później, po golu Bartłomieja Talagi, było już 1:1. W 33 min. bramkę dla opolan zdobył Jakub Radwan.

W trzeciej tercji wyraźną przewagę znów miała Polonia. W 44 min. Mandla z dziecinną łatwością odebrał krążek obrońcom Orlika i podał do Piotra Hałasa, który strzelił wyrównującą bramkę. Piękną grę naszych hokeistów ukoronował w 50 min. Ryszard Zdunek, po pięknym podaniu Andrzeja Secemskiego. W końcówce meczu przy jednej z interwencji kontuzji kolana doznał Szydłowski, ale do końca meczu bronił bramki.
Skapitulował dopiero na dwie minuty przed końcową syreną. Wyrównującego gola dla Orlika zdobył Tomasz Połącarz.

- Nie wiem, co będzie z moim kolanem - martwi się Szydłowski. - Mam nadzieję, że wykuruję się do 24 stycznia.

W dogrywce przez krótki czas Polonia grała bez bramkarza. Trener Bryjak wycofał kontuzjowanego Szydłowskiego, a jego miejsce zajął zawodnik z pola. W końcówce do bramki wjechał obrońca Marek Żurek, spisując się zupełnie dobrze.

- Mogę grać tam, gdzie ustawi mnie trener - zażartował po meczu Żurek.

Antybohaterami meczu byli sędziowie, którzy dopuścili do bardzo brutalnej gry. W efekcie Piecuch wylądował w szpitalu ze złamanym nosem. W całym meczu hokeiści Orlika otrzymali aż 59 minut kary.

- Sędziowanie meczu było fatalne. Jak można dopuścić do takich sytuacji? Po prostu brakuje słów - ubolewa Mandla. - Niemniej cieszymy się z remisu. Zagraliśmy dobre spotkanie.
Następny mecz bytomianie zagrają 24 stycznia z SMS-em Sosnowiec.


Skład Polonii: Szydłowski (64 Żurek) - Artur Orłoś, Syposz, Żurek, Paweł Gołda, Zając, Piecuch oraz Michał Piszczak - Zbigniew Sierocki, Mandla, Grzegorz Wodnicki, Arkadiusz Orłoś, Secemski, Hałas, Adrian Krzysztofik, Łukasz Steckiewicz, Marcin Ciesiołka, Zdunek.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Derby Trójmiasta: oprawa meczu Lechia Gdańsk - Arka Gdynia

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto