Ponad trzy miliony złotych winna jest Bytomska Spółka Restrukturyzacji Kopalń kilku firmom, administrującym wspólnotami mieszkaniowymi. Przez kilka lat firmy cierpliwie i bezskutecznie czekały na uregulowanie długu. Wczoraj w Prokuraturze Okręgowej w Katowicach prezesi sześciu firm złożyli zawiadomienie o podejrzeniu przestępstwa. - Ludzie płacą czynsze, ale my nie dostajemy pieniędzy. Może prokuratura odpowie na pytanie, gdzie te pieniądze są - mówi Marek Stalmach, prezes Górniczej Spółdzielni Mieszkaniowej w Bytomiu.
Spółka Oziemkiewicz & Kempny Obsługa Nieruchomości obsługuje 22 wspólnoty mieszkaniowe. W 17 udziałowcem jest BSRK; jest ona właścicielem wszystkich tych mieszkań, których ludzie, najczęściej górnicy, nie wykupili na własność.
- Zarządzamy tymi wspólnotami od 2002 roku. I to one mają kłopoty, bo nie mogą od BSRK wyegzekwować zaliczek na bieżącą eksploatację mieszkań, fundusz remontowy oraz na pokrycie kosztów dostawy mediów i usług komunalnych - tłumaczy Andrzej Kempny, współwłaściciel spółki. - BSRK jest nam w sumie winna około miliona złotych. A przecież najemcy tych mieszkań płacą czynsze. Wygląda na to, że należne nam pieniądze wykorzystywane są na inne cele. A my wszystkie remonty robimy na raty. Wystąpiliśmy do sądu przeciw BSRK o ściągnięcie należności. Mamy zasądzone wyroki w 2005 roku, sprawy są u komornika. I co z tego? BSRK tłumaczy, że pieniędzy nie ma - dodaje Kempny.
Górnicza Spółdzielnia Mieszkaniowa zarządza 17 wspólnotami. - To około półtora tysiąca mieszkań. 60 procent należy do prywatnych właścicieli. Oni płacą wszystkie opłaty - mówi prezes Stalamch. - BSRK jest właścicielem około 40 procent mieszkań w administrowanych przez nas wspólnotach. I tu jest kłopot. Bo BSRK opłat nie wnosi w terminie. Winna nam jest około miliona złotych. Wiemy jednak, że zaległości BSRK wobec wszystkich zarządców bytomskich wspólnot wynoszą od 10 do 15 milionów złotych. To długi, jakie narosły w ciągu niecałych pięciu lat - twierdzi Stalmach.
Prezesi spółek mówią, że przez dłuższy czas BSRK nie chciała rozmawiać o długach. Dlaczego? W 2003 roku spółka powierzyła zarządzanie swoim majątkiem Zakładowi Gospodarki Komunalnej. Interweniujących prezesów, BSRK odsyła do zarządcy. - To, że spółka powierzyła zarządzanie swoim majątkiem komuś innemu nie zwalnia jej z odpowiedzialności za regulowanie zobowiązań finansowych - mówi Stalamch.
W rozmowach drgnęło coś jesienią zeszłego roku. - Ale to gra na przetrwanie - uważają Kempny i Stalmach.
Zawiadomienie o podejrzeniu popełnienia przestępstwa, poza GSM oraz spółką Oziemkiewicz %26 Kempny, podpisało jeszcze pięć firm.
Co na to BSRK? Tomasz Rolling, prezes BSRK, nie jest zaskoczony takim obrotem sprawy, choć - jak twierdzi - o tym, że będzie musiał tłumaczyć w prokuraturze, gdzie są pieniądze, dowiedział się wczoraj od DZ. - Jeśli prokuratura podejmie postępowanie, to będziemy się tłumaczyć. Owszem, BSRK jest właścicielem domów, ale w naszym imieniu pobieraniem i regulowaniem opłat zajmuje się ZGM. Poza tym, dziwi mnie wysokość długu podawana przez firmy. W naszej księgowości takich kwot nie ma - twierdzi prezes Rolling.
Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?