Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom zaciągnął kredyt na wypłaty?

PSZ
Nad Bytomskim Przedsiębiorstwem Komunalnym, jak również nad Urzędem Miasta w Bytomiu, cały czas wiszą czarne chmury. Spółka tydzień temu podpisała umowę kredytową na zaciągnięcie pożyczki w kwocie 7,1 mln zł. Spółka kredyt wzięła po to, aby spłacić bytomski magistrat, którego podobno nie było stać na wypłaty.

- To jest kuriozalne, aby BPK musiało zaciągać pożyczkę i to w parabanku. To doprowadza do stopniowego obniżenia wartości spółki, która i tak jest w opłakanym stanie - grzmi bytomski radny Michał Staniszewski. - Tylko i wyłącznie zwrot poręczeń, które BPK miało w mieście, spowodował, że środki na wypłaty zostały zgromadzone - dodaje Staniszewski.

Temat braku pieniędzy dla urzędników magistratu i podległych mu jednostek podniesiono na jednej z kwietniowych sesji rady miasta. Wtedy to skarbnik bytomskiego magistratu Ewa Tomczak wyjaśniła radnym, że z wypłatami nie będzie problemów, a pieniądze na nie są właśnie pozyskiwane.

Jak dodała, jednym ze źródeł ma być zwrot pieniędzy przez Bytomskie Przedsiębiorstwo Komunalne, które samo ma problemy finansowe. Przypomnijmy: cała sytuacja to efekt zaciągniętego 11 lat temu przez BPK kredytu z konsorcjum utworzonego przez Bank Ochrony Środowiska i Narodowego Funduszu Ochrony Środowiska i Gospodarki Wodnej. Pieniądze w kwocie ok. 57,7 mln zł zostały przeznaczone na realizację projektu „Poprawa gospodarki wodno-ściekowej w Bytomiu”.

Miasto, jako beneficjent projektu, poręczyło za ten kredyt wraz z odsetkami, co łącznie dało 63 mln zł do spłaty.

- Ponieważ BPK spłaciło połowę tego kredytu (pozostało 25,7 mln zł red.), aneksem do umowy została zmieniona forma zabezpieczenia kredytu - wyjaśnia Agnieszka Klich-Dubik, rzeczniczka Bytomskie-go Przedsiębiorstwa Komunalnego. Dodaje, że 13,5 mln zł stanowi obecnie poręczenie gminy, a 16,1 mln zł to kaucja, którą BPK musiało wnieść na konto w gotówce.

- Z uwagi na bardzo trudną sytuację spółki, w lutym tego roku, gmina jako właściciel przekazała BPK łącznie 14,7 mln dopłat. Dzięki temu mogliśmy wnieść kaucję - dodaje Klich-Dubik.

Sytuacja skomplikowała się w kwietniu, ponieważ w miejskiej kasie, jak sygnalizowali bytomscy radni, zaczęło brakować pieniędzy, co rodziło obawy, że urzędnicy mogą nie dostać wypłat. W tym czasie miasto zwróciło się do spółki o to, aby ta zwróciła większą część dopłat. Aby tak się stało, spółka musiała więc zaciągnąć kolejną pożyczkę.

Tym razem wybór był między Przedsiębiorstwem Energetyki Cieplnej oraz firmą Magellan. PEC nie spełniał jednak podstawowego warunku, czyli nie był w stanie udzielić satysfakcjonującego BPK kredytu. Wybrany został więc Magellan, który udzielił kredytu w wysokości 7 mln 140 tys. zł.

Spółka, przed zaciągnięciem kredytu w instytucji finansowej Magellan, która udziela kredytów m.in. placówkom medycznym i samorządom, miała do spłaty zobowiązania krótko- i długoterminowe w wysokości 120 mln zł. Kwota urosła więc do ponad 128 mln zł.

Aleksandra Szatkowska, rzecznik bytomskiego magistratu, przekonuje jednak, że zaciągnięcia kredytu przez BPK nie należy łączyć z wypłatami dla pracowników urzędu. Rzeczniczka podkreśla, że kwota ponad 7 mln zł to jedna z transz, jaką BPK musi zwrócić.

- Płynność finansowa miasta jest zachowana. Wypłaty nie są zagrożone, wszystkie wydatki są na bieżąco realizowane, a faktury zapłacone - zapewnia Szatkowska.

Czy tak też jest w przypadku BPK i świeżo zaciągniętego kredytu? Jak zapewnia rzeczniczka Agnieszka Klich-Dubik, spółka będzie w stanie ją spłacać na bieżąco.

emisja bez ograniczeń wiekowych
Wideo

Strefa Biznesu: Uwaga na chińskie platformy zakupowe

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto