Nasza Loteria NaM - pasek na kartach artykułów

Bytom: W piątek premiera nowej płyty Kasi Moś. Dzięki niej piosenki Karin Stanek zyskają „drugie życie”

Magdalena Mikrut-Majeranek
Magdalena Mikrut-Majeranek
Karin Stanek to legendarna bigbitowa piosenkarka z Bytomia. Gwiazda zyskała popularność w latach 60., a przy dźwiękach jej piosenek wychowywały się całe pokolenia. Teraz jej piosenki przypomni Katarzyna Moś, finalistka programu Must Be the Music. Tylko muzyka oraz reprezentantka Polski podczas 62. Konkurs Piosenki Eurowizji. Co łączy obie panie? Muzyka oraz fakt, że pochodzą z Bytomia

W poniedziałek, 23 maja, w Bytomskim Centrum Kultury zorganizowano konferencję prasową, podczas której zapowiedziana została premiera najnowszej płyty Katarzyny Moś „Kasia Moś Karin Stanek”. Znalazły się na niej zarówno najpopularniejsze przeboje wokalistki zespołu Czerwono-Czarni jak „Autostop”, „Malowana lala” czy „Chłopiec z gitarą”, jak i te mniej znane jak m.in. „Modlitwa” czy „Wierny wiatr”. W sumie to aż 11 utworów. Premiera albumu odbędzie się już w najbliższy piątek, 27 maja.

Skąd pomysł na nagranie płyty z przebojami Karin Stanek?

Artyści przyznali, że piosenkarka z Bytomia to niezwykle inspirująca postać. Mateusz Moś zaznaczył, że Karin Stanek była niezwykle charyzmatyczną wokalistką, a Kasia Moś podkreśliła, że królowa polskiego bigbit miała silny śląski akcent, dzięki czemu była oryginalną piosenkarką. - Była nieskazitelnie prawdziwa i czysta - mówiła Kasia Moś.

- Pomysł, żeby wydać taką płytę, wykiełkował już dawno temu. Kiedyś grałam w Elblągu koncert, a na scenie towarzyszył mi Szymon Komasa. Po koncercie rozmawiałam z jego mamą, Giną Komasą o muzyce i moich pomysłach. Wtedy powiedziała, że przecież jestem z Bytomia, a tam mieszkała Karin, wielka zapomniana artystka, w zasadzie nieznana młodemu pokoleniu. Zachęciła mnie do tego, żeby przyjrzeć się jej repertuarowi. Pomyślałam, ze to znakomity pomysł, ale nie od razu mogłam się tym zająć. Graliśmy dużo koncertów, potem był Moniuszko, ale ciągle pamiętałam o naszej Karin – mówiła Katarzyna Moś podczas poniedziałkowej konferencji prasowej.

Dodała też, że w ubiegłym roku przedstawiciele Bytomia zgłosili się do niej z okazji 10. rocznicy śmierci Karin Stanek i zaproponowali nagranie płyty z przebojami wokalistki Czerwono-Czarnych. – Zdecydowaliśmy się na to, ponieważ było to dla nas wielkie wyzwanie – mówiła Kasia Moś. Praca nad płytą trwała wiele miesięcy. Za aranżację odpowiada Mateusz Moś oraz Mateusz Kołakowski. – Teksty Karin są niesłychanie mądre, wielowymiarowe. Dopasowują się do różnych czasów, do każdego pokolenia – dodała piosenkarka.

Przypomnijmy, że piosenki Karin Stanek w zupełnie nowych aranżacjach zaprezentowano pod koniec sierpnia podczas koncertu w Beceku. Kasia Moś zaznaczyła też, że bała się oceny publiczności, ale głównie pana Stefana Papierowskiego.

– Pan Stefan zna Karin od podszewki. Był z nią bardzo blisko. Baliśmy się jego oceny, a kiedy po koncercie przyszedł do nas i powiedział, że mu się podobało, to były dla nas najpiękniejsze słowa. Cieszymy się, że nie zawiedliśmy. Po tym koncercie uznaliśmy, że trzeba zrobić wszystko, żeby ta płyta się ukazała – przyznała Kasia Moś.

Po wielu miesiącach pracy udało się m.in. dzięki zaangażowaniu Beceku, miasta oraz Agencji Muzycznej Polskiego Radia.

A jak efekty muzycznej pracy ocenia najwierniejszy fan królowej polskiego bigbitu?

- Poczynania Kasi Moś obserwuję od ponad 10 lat, a pracę nad płytą od końcówki sierpnia ubiegłego roku. Byłem na koncercie promocyjnym. Miałem nawet zaszczyt współprowadzić ten koncert – przyznaje Stefan Papierowski, przyjaciel i najwierniejszy fan Karin Stanek. – Płyta jest znakomita. Każdy utwór został świetnie zaaranżowany. Jestem bardzo zadowolony. „Autostop”, „Tato kup mi dżinsy”, „O Jimmy Joe” – są wspaniałe. Dobór repertuaru jest bardzo dobry. Kocham interpretację Karin Stanek w wykonaniu Kasi Moś – dodaje.

Za jej sprawą piosenki Karin Stanek zyskają drugie życie.

- Ta płyta da przyczynek ludziom do odsłuchania utworów, których nie znali. To wartość sama w sobie – mówił Mariusz Wołosz, prezydent Bytomia.

– Zainteresowanie Karin jest ciągle bardzo duże. Mam w związku z tym sporo pracy, ponieważ prowadzę kilka profili dotyczących Karin i zespołu Czerwono-Czarni w mediach społecznościowych – podkreśla Stefan Papierowski.– Zainteresowanie Karin jest ciągle bardzo duże. Mam w związku z tym sporo pracy, ponieważ prowadzę kilka profili dotyczących Karin i zespołu Czerwono-Czarni w mediach społecznościowych – podkreśla Stefan Papierowski.

Dołącz do nas na Facebooku!

Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!

Polub nas na Facebooku!

Kontakt z redakcją

Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?

Napisz do nas!

Polecane oferty

Materiały promocyjne partnera
Wideo
Wróć na bytom.naszemiasto.pl Nasze Miasto