Bytom : Szkoła muzyczna to dla nich najważniejsze miejsce. Oliwia Meiser nie rozstaje się z wiolonczelą, dla Filipa Lenarta najważniejszy jest obój. O ich talencie jest już głośno, a będzie jeszcze bardziej
Oliwia ma 17 lat. Na początku marzyła o grze na skrzypcach. - Rodzice przyprowadzili mnie na przesłuchania w pierwszej klasie szkoły podstawowej. W domu nie było tradycji muzycznych, mama jest nauczycielką, a tata projektantem - opowiada.
Podczas przesłuchań nauczyciele zwrócili uwagę nie tylko na jej głos. - Komisja stwierdziła, że mam duże dłonie i lepiej byłoby, gdyby wybrała większy instrument. Pomyślałam o fortepianie, ale moja profesorka Maria Kubisa zaproponowała mi wiolonczelę - opowiada.
Gra już 11 rok. - Wiolonczela jest technicznie dość wymagającym instrumentem, a ja lubię wyznaczać sobie nowe granice. Literatura na wiolonczele jest też bardzo piękna. To wszystko sprawia, że ten wybór był najlepszym. Lubię też występy przed publicznością, to mnie bardzo motywuje - podkreśla Oliwia.
Jej ulubione utwory to suity wiolonczelowe Jana Sebastiana Bacha. - Są jak rozwiązywanie sudoku, jak rebus - mówi z przejęciem. Oprócz tego lubi utwory Gaspara Cassadó. Jej ulubiony to „Taniec Zielonego Diabła”. Ćwiczy codziennie, od 4 do nawet 6 godzin. - Sąsiedzi już się przyzwyczaili. Ostatnio usłyszałam od nich, że naprawdę przez te kilka lat zrobiłam duże postępy - śmieje się Oliwia.
Filip jest uczniem drugiej klasy gimnazjum. Kiedy przyszedł na przesłuchania do szkoły, myślał o grze na perkusji, gitarze, no w ostateczności na fortepianie. Ale kiedy wziął do ręki obój i udało mu się zagrać kilka dźwięków, wiedział, że to jest to.
- Podoba mi się to, że to jest dość oryginalny instrument, nie taki bardzo popularny. - Mało osób na nim gra - przyznaje.
Oboje mają na swoim koncie sporo sukcesów. Ostatni Oliwii? 29 marca pojechała do Słowenii na 8. Międzynarodowy Konkurs i Festiwal dla Solistów oraz Zespołów Kameralnych w Svirel. Jurorzy dali jej 99 punktów na 100 możliwych. Dostała się do koncertu finałowego i zdobyła tytuł „Złotej finalistki konkursu”. - Obecnie czekam na informację o nagrodach dodatkowych, którymi są występy z orkiestrami na całym świecie. Jako finalistka otrzymała statuetkę - ceramiczny flet i nagrodę finansową.
Ma już też pomysł, na co ją przeznaczy. - W wakacje chciałabym pojechać na kurs mistrzowski z profesor Królewskiego Konserwatorium Muzyki w Holandii - mówi.
Filip ostatnio wrócił z II miejscem zdobytym na Międzynarodowym Konkursie we Włoszech. Poza muzyką lubi też informatykę, a Oliwia - literaturę, zwłaszcza fantastyczną, ale fascynuje ją także historia muzyki. Oboje jednak swoją przyszłość ściśle wiążą z zawodem artysty- muzyka.
- Chciałbym zostać solistą, albo grać w orkiestrze, ale raczej gdzieś poza Polska -przyznaje Filip.
Filip Chajzer o MBTM
Dołącz do nas na Facebooku!
Publikujemy najciekawsze artykuły, wydarzenia i konkursy. Jesteśmy tam gdzie nasi czytelnicy!
Kontakt z redakcją
Byłeś świadkiem ważnego zdarzenia? Widziałeś coś interesującego? Zrobiłeś ciekawe zdjęcie lub wideo?