Bytom : Radni nie zmienili zdania. Mieszkańcy muszą mieć 13 tys. pod swoim projektem uchwały

Bytom : Radni nie zmieli zdania. Mieszkańcy muszą mieć 13 tys. pod swoim projektem uchwały
Sprawa wraca jak bumerang. A chodzi o liczbę głosów pod propozycjami uchwał w ramach Bytomskiej Inicjatywy Uchwałodawczej. Przypomnijmy: jeśli mieszkańcy chcą, aby radni zagłosowali nad ich projektem, muszą zebrać wymaganą liczbę głosów. Radni już wcześniej zadecydowali, że musi to być 13 tysięcy, czyli ok. 10 procent mieszkańców. Opozycji wydało się to absurdalne. I złożyli projekt obniżający ten wymóg do 500 podpisów. A potem jeszcze to zmienili. Zmian jednak nie przeforsowali. Wszystko zostało jak dawniej.

- Wsłuchując się w głos mieszkańców wyrażony w konsultacjach społecznych, w drodze autopoprawki zaproponowaliśmy obniżenie progu do 250 podpisów - mówi radny Michał Bieda. - Szkoda, że większość rządząca ma w tak głębokim poważaniu tą sprawę, że projekt odrzuciła bez dyskusji. Tak po prostu, do widzenia - podkreśla radny. Może się wydawać, że rządzący mogliby się obawiać pomysłów mieszkańców. Ale de facto projekt zobowiązuje tylko do głosowania nad uchwałą, nie jej przyjęciem. Mając większość w radzie, rządzący byliby w stanie "zablokować" każdą tego typu. - Do sprawy na pewno wrócimy, będziemy starali się przekonać do poparcia tych zmian organizacje pozarządowe. Mam nadzieję, że jednak radni przemyślą tę sprawę i próg obniżą do jakiejś liczby rozsądnej - mówi Michał Bieda. A chodzi o zachęcenie bytomian do większej aktywności i współpracy z samorządem. Teoretycznie mogą namówić radnych, żeby w ich imieniu przedstawili jakiś projekt uchwały. To już jednak nie to samo. - Większość miast ościennych, jeśli chodzi o ten wymagany próg, oscyluje w granicy 0,5-1 procenta mieszkańców - mówi Daniel Lekszycki ze stowarzyszenia Miasto dla Mieszkańców. I jako przykład podaje Dąbrowę Górniczą, gdzie potrzeba 600 podpisów (mieszkańców jest tutaj ok. 123 tys.) a