Bytom: Powiatowy Urząd Pracy odda 1,8 mln zł, bo dotację przeszacowano

Kiedy o tym fakcie poinformowali w ubiegłym tygodniu radni z Platformy Obywatelskiej, w mieście zawrzało.
Przypomnijmy, że w Bytomiu stopa bezrobocia wynosi 15,8 proc. i jest jedną z najwyższych w regionie. Dla porównania w Zabrzu wynosi ona 7,6 proc., w Rudzie Śl. 5,5 proc., w Siemianowicach 9,1 proc., a w Świętochłowicach 10,5 proc (dane z WUP z 19 września).

- To skandal, że w mieście, w którym stopa bezrobocia wynosi 16 %, PUP rezygnuje ze środków na zwalczanie bezrobocia. To ewenement na skalę kraju - skomentował radny Mariusz Wołosz.

Miasto od lat boryka się z dużym bezrobociem, stanowiącym wynik restrukturyzacji zakładów przemysłowych, ale nie tylko.- Rynek pracy w Bytomiu jest trudny. Mamy tu mnóstwo mikro i małych przedsiębiorstw, brakuje dużych firm, w związku z tym trudno jest pozyskać pracodawców do współpracy - mówi Iwona Szczudło, p.o dyrektora PUP. - Ofert pracy jest dużo. Nigdy też nie zdarzyło się tak, żeby przyszedł do nas przedsiębiorca, a my odmówiliśmy mu wsparcia z powodu braku funduszy. Pozyskujemy dużo środków i racjonalnie nimi gospodarujemy. Co roku obejmujemy działaniami aktywizacyjnymi ok. 3 tys. osób, a 5 tys. podejmuje zatrudnienie odpowiadając na znalezione u ns oferty pracy - precyzuje.

Jak wskazują wyniki badań sondażowych przeprowadzonych w mieście na zlecenie NIK, przyczyn bezrobocia można upatrywać w tym, że dawniej mieszkańcom organizowano pracę, miejsce zamieszkania, a w zamian wymagano tylko świadczenia pracy, co przyczyniło się do wykształcenia nawyku bierności. Dodatkowo funkcjonował tu model rodziny górniczej, w której mąż utrzymywał żonę i dzieci. Kłopotem jest też brak inwestorów. Problem ten podniósł podczas sesji Rady Miasta Krzysztof Gajowiak i zaproponował, żeby radni postarali się przyciągnąć do miasta przedsiębiorców. - Ruszmy głową! - zaapelował.

- W tym roku mamy do czynienia z nową sytuacją. Otóż, musieliśmy rozwiązać umowy z niektórymi pracodawcami, ponieważ nie było naboru bezrobotnych na tworzone stanowiska pracy - wyjaśnia Iwona Szczudło. Jedną z przyczyn alokacji funduszy jest fakt, że Bytom znajduje się w grupie miast z najmniejszym odsetkiem bezrobocia wśród młodych, a wskazane projekty skierowane są do tej grupy beneficjentów. W ubiegłym roku Bytom otrzymał 4,6 mln zł i wsparciem objął grupę 1160 osób. W sierpniu br. bezrobotnych do 30. roku życia było 1745, co stanowi 22,5 proc. zarejestrowanych.

- W tym roku przyznano nam ok, 5,6 mln zł, czyli kwotę o 20 proc. większą przy jednoczesnym spadku stopy bezrobocia - precyzuje Szczudło. Wynika z tego, że przyznana dotacja została przeszacowana, dlatego też urząd zwrócił się o jej zmniejszenie. - Oddanie środków nie spowoduje perturbacji, jeżeli chodzi o zatrudnienie młodych osób - uspokaja dyrektor PUP.

Młodzi często wybierają bardziej atrakcyjne oferty pracy w miastach ościennych, ale wiele osób korzysta tu z dotacji na założenie własnego biznesu. - Firmę założyłem dzięki dotacji z PUP. 2 lata temu miałem stażystę, a teraz jest on etatowym pracownikiem - mówi Paweł, właściciel warsztatu samochodowego.
Warto dodać, że nie tylko bytomski PUP wnioskował o zmniejszenie kwoty dotacji. Inne urzędy uczyniły to samo, ale o tym nie informują.